Revan:
Strażnicy byli bardzo nieprzyjaźnie wyglądający. obok zobaczyłeś zakapturzoną postać. Szybko poszła gdzieś w głąb miasta. Ty zaś po przejściu przez bramę skierowałeś się w bliżej nieokreślonym. Nagle zobaczyłeś przed sobą dziwną scenę. Osoba złapana z tyłu za szyję przez jakiegoś skrytobójcę-złodzieja. Nie wiesz co to za osoby. Koren "Proch"
Niestety tułasz się bez celu po mieście. Karczmarz zrobił sobie z ciebie żarty. "Tu nie ma żadnych krasnoludów. W ogóle tu nie ma prochu." Fear da'Hell
Udało ci się, bo karczmarz był niestety (dla niego) słabą osobowością. Podał ci ciepłego kurczaka i wino. Jedzenie bardzo ci smakowało "Nadspodziewane efekty "włamania" do umysłu słabych osobowości" |