- Ano potrzebujemy. Jak rozumiem panowie przyszli pobrać podatek od wchodzenia do dzielnicy.
Krasnolud uśmiechnął się szczerym krasnoludzkim uśmiechem wychodząc naprzeciw zbirom. Roztarł pięści i uśmiech zniknął z jego twarzy. Zastąpiło go spojrzenie psychopaty.
- Wiecie... Ostatniego mytnika jaki się do mnie przyczepił pozbawiłem jajec. - wypowiedział Algrim oblizując wargi i szykując się do bitki.
Miał tylko w pamięci że w razie czego ci ludzie mogą być ich językami. Dlatego w jego zamiarze było porządne obtłuczenie człeczyn... No chyba że będą się bardzo prosić... wtedy po prostu ich zmasakruje... jak Najwyższy Król Gotrek Starbreaker elfiego króla Caledorna II. |