Trochę użyłem Sophie dla klimatu i mam nadzieję, że nie będzie za to jakichś pretensji. Późniejsze rozglądanie się Sophie wynikało z tego poprzedniego jeszcze z jej odpisu, a późniejsza reakcja na smród bijący z pokoju Alberta (tu trochę zmodyfikowałem względem krótkiego opisu MG) no to już moja dowolność - tak bardzo umiarkowana jak było to możliwe ze względu na okoliczności, choć oczywiście można było pociągnąć w kierunku "być twardym" albo "być mientkim". Takto to chyba nic więcej o Sophie nie pisałem. Jest tam w odwodzie i kryje przysłowiowe tyły.
Dodałem trochę jaj "Ramolowi", ale nie chciałem wymyślać jego imienia no bo w sumie nie zmieniałem treści dialogów względem tych z gdoca. Wywaliłem wymianę zdań między Ramolem i Albertem i zastąpiłem je opisem, który może sugerować, że była większa niż w rzeczywistości, ale moim zdaniem tak lepiej wygląda plus jest komentarz Verniera.
Wydaję mi się, że dość silnie zmodyfikowałem samego brata Alberta dodając mu nutę demoniczności. Jeżeli jest to sprzeczne z pomysłem MG do tego stopnia, że trzeba zmienić to niech wyraźnie w odpisie MG będzie zaznaczone, że to tylko złudzenie skołatanego umysłu Verniera wynikające ze smrodu panującego w tym pomieszczeniu i faktu, że brat Albert przyznał się do bycia jakimś złowieszczym "bratem krwi". |