Szczurołap skrzywił się lekko. Nie lubił jak się go poganiało. Jego fach wymagał raczej cierpliwości i pomyślunku. Tylko idioci ganiali za szczurami w nadziei ubicia ich kijem.
Czym prędzej zszedł do piwnicy nie chcąc pozostawać na widoku przed budynkiem, do którego nie pasował ani on, ani jego łachmany, ani towarzyszący mu kundel.
Piwnica to było jego naturalne środowisko. Łypnął tylko spode łba na obecnych i zasiadł przy stole w oczekiwaniu tego, co miało nastąpić. Na razie niewiele go to wszystko obchodziło. |