- Mam wrażenie, że spotkaliśmy właśnie kogoś, kto stara się powtórzyć nasz wyczyn sprzed kilku dni, czyli uciec jak najdalej od swoich rodzinnych stron w poszukiwaniu przygody - półelf uśmiechnął się sympatycznie - Witaj Orianno, nazywam się Lilius Dwukwiat, jestem kapłanem Chauntei, a to są Liska, Colin, Gnorst i Kord. Wygląda na to bogowie nam Ciebie zesłali, rzeczywiście pilnie potrzebujemy podwózki.
Na ile Orianna mogła go ocenić, był przeciętnego wzrostu, jednak misternie upleciona fryzura z dodanymi kłosami i kwiatami dodawała mu dobre kilka centymetrów. Miał elfie rysy, ale ludzkie pochodzenie zdradzał zarost, lekki brzuszek i niezbyt smukłe ludzkie dłonie. Ubrany był w zielono-żółtą kapłańską szatę, spod której widać było brąz skórzanej zbroi.
__________________ Bez podpisu. |