Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2007, 11:09   #125
denis
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Ciemnosc .
Znikajaca dłon "zabrała" ze soba resztki , swiatła . Verita czuła ze spada . Głeboko , gdzies niemal w czeluscie piekieł . trudno było okreslic jak długo . Chwile , Godzine . Wieczność . W koncu ogarneło ja przeświadczenie , ze zbliza sie kres jej wedrówki .Cos sciagało ja do siebie , niczym potęzny morski wir mały stateczek , który nie zdołal na czas umknac przed niebezpieczeństwem . Do jej uszu zaczeły docierac jakies dzwieki . Jakby ktos silnie uderzał w drewniane drzwi ... " Ksiezniczko " - powoli docierał do niej sens słow " Prosze natycmiast otworzyc !! " . Słyszała jak miekikie stópki tupały po wełnianym dywanie "Co robic , co robic ? ! Gdziez podziewa sie Pani ?! " zdenerwowany głos wydawał sie głosem stworka .
Z jednej strony cos ciagneło ja w strone coraz gestszej ciemnosci , druga droga , jaka rysowała sie przed nia to znajoma komnata w której biegał zdenerwowany stworek .
 
denis jest offline