Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2016, 20:11   #13
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Maher nawet nie zareagował na twoje zaczepki i schował pistolet do kabury, poza twój zasięg. Przyglądał ci się uważnie przez chwilę i chyba uznał iż nic ci jednak nie jest gdyż burknął tylko
- Ty teraz odpoczywasz, a ja pracuję. - wstał i podszedł do okna, uchylił zasłoniętą żaluzję tylko na tyle by móc wyjrzeć na ulicę. Zaczął mówić nie odwracając na ciebie wzroku:
- To nie policja, czy tajniacy, chodzą inaczej. Wyglądają raczej na mendy z półświatka, jak twoja rodzinka. Pierwsze pytanie to: czy to ludzie Mogilewicza czy ktoś inny, może konkurencja. Drugie pytanie to: która odpowiedź na pytanie pierwsze jest gorsza?

Wódka spływająca przez gardło mogła smakować tylko w jeden sposób - jak wódka. Zamiast palenia, ssania w żołądku pozostawało jedynie uczucie czegoś obcego, nieswojego, jakby napić się wody z mydłem. Tamara mogła przysiąc, że dokładnie czuje miejsce w którym znajduje się teraz wlany alkohol. Nie było rozgrzania jedynie lekka zgaga. Najcieplejszym miejscem w pomieszczeniu wciąż wydawał się być Maher. Tamara dokładnie widziała jak pod jego skórą poruszają się ścięgna i mięśnie.

Za jakiś czas zadzwonił telefon, wyświetlił się numer Vadima.

- Mara! nic ci nie jest? - jego głos był naturalny. - gdzie jesteś? przyjadę i zabiorę cię w bezpieczne miejsce. - w tle słyszałaś dźwięk zamiatania potłuczonego szkła, wiertarek i młotków.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline