Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2016, 21:20   #47
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Pokaz Buffy trochę pomógł na skołatane nerwy Śmieszki. Obecność Yana w jej umyśle dodawał jej otuchy. Uśmiechnęła się smutno, gdy zaczął komentować wrzaski jej rodzeństwa rozbrzmiewające w jej umyśle. Oj, nie wiedział jeszcze o Wiedzy Uniwersalnej, ani o tym co nieustannie jej podszeptywał.
Nawet nie przejęła się gdy agentka lekko nadkruszyła jej kamienne ciało. I tak była już dość mono pokiereszowana i kilka nowych pęknięć nie robiło większej różnicy.
A potem...
A potem było światło.
Nigdy w jej krótkim życiu nie czuła się tak syta. To było cudowne! Pulsująca energia czasu, falująca, oddychająca, żywa. Po chwili jednak ciepłe światło zaczęło palić. Pewnie krzyczała, ale nie była w stanie słyszeć samej siebie. Kuliła się w sobie czując jakby topiła się i zamieniała się w magmę.
Po chwili która wydawała się wiecznością Doktor i Yana ściągnęli ku niej zabierając cześć palącej agonii. Mogła się znów poruszać i myśleć.
Było to w samą porę, bo Mistrzyni wtargnęła do wnętrza serca TARDIS.
Miała ochotę skończyć z hybrydą tu i teraz, a wszystko co zrobiła, za każdą śmierć jaką spowodowała. W głowie rozbrzmiewały jej prośby Yany, po chwili poparte lekko zaskoczonym Doktorem.
Anielica spełniła ich prośby. Mogła ją zabić. CHCIAŁA ją zabić.... ale nie mogła im tego zrobić. Doktor, a teraz Buffy i Yana stali się jej bliscy i wiedziała, że nie może ich zawieść. Musiała wygasić własny gniew i chęć zemsty, by uleczyć tą, szaloną, kaleką istotę która całkiem niedawno chciała jej śmierci. Tylko dla tego, że jej przyjaciele poprosili ją o to.
Gdy skończyła, z premedytacją wypchnęła nową Władczynię Czasu poza oko Harmonii. Jednak ciągle miała tyle energii, że dosłownie kipiała w niej niczym gotująca się woda w kotle. Mogła zrobić dosłownie wszystko! Mogła nawet stać się ciepłą, organiczną istotą. I musiała powiedzieć, że bardzo tego chciała. Nie musiała by być tym upiornym potworem którego boi się cały wszechświat, ale czymś innym, całkiem nowym.
Usłyszała obawy Yany i słowa otuchy Doktora. Uśmiechnęła się w myślach do nich. Kiedy wyjdzie z Oka Harmonii, będzie czymś innym. Mimo bólu cieszyła się jak dziecko, którym poniekąd była. Wypalając połączenie z innymi Aniołami pozwoliła by nagromadzona moc zaczęła ją zmieniać.
Nie wiedziała co będzie dalej, ale przyjmie to i będzie szczęśliwa.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline