Sigismund splunął słysząc hardą gadkę przybłędy. -Nigdy nikogo nie przepraszałem i nie zacznę od ciebie. Nie obchodzi mnie twoja historia. Tłumaczyć się możesz kapłanom i bogom, gdy przed nimi staniesz. Natomiast jeżeli chcesz walczyć to proszę bardzo. Jak widzisz topór nadal trzymam w dłoni. No chyba, że wolisz uciec węglarzu?
Nie palił się do walki, ale nigdy jej nie unikał i teraz też nie zamierzał.
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |