Gerharda aż wmurowało na tekst Baryły. - Myślisz, że mięśniami załatwisz sprawę? Tu trzeba mieć łeb na karku i nie pozbędziesz się mnie.- Wycedził początek przez zęby. - Z resztą ktoś zakłady musi przyjmować i od tej strony wybadać teren.- Dodał już łagodniejszym tonem z pojawiającym się uśmiechem i błyskiem w oku.
Dopił kufelek jak i Baryła. - Jeśli szef pozwoli, udam się z kompanią do roboty.- Skłonił się delikatnie i ruszył za Baryłą chowając złotą monetę do kieszeni na piersi. |