Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2016, 03:17   #29
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Niziołek prychnął gdy Seth czy to naturalnie, czy w sposób zamierzony zapomniał jego imienia. "Zaprosił a nie wie kogo i dlaczego? Chociaż patrząc po większości tych gęb to całkiem możliwe."

Widząc, że Baryła wychodzi pospiesznie zerwał się i również ruszył do wyjścia.

-Dziękuję za gościnę i żegnam. Świetny pomysł Seth z zebraniem nas wszystkich razem. Teraz wystarczy, że ktoś z "Kołczanów" podkupi jedną osobę z tu obecnych a wszyscy szpiegujący dla ciebie dadzą gardło. Kolejny raz utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że gildie złodziejskie i gangi są dla frajerów.

Miał w nosie co Seth sobie o nim pomyśli. Nie szanował go nigdy. Liczył się z nim ze względu na pieniądze i wpływy którymi dysponował. To że ktoś taki osiągnął tak wysoką pozycję w Mordheimskim półświatku bardzo źle świadczyło o tutejszych przestępcach a dokładnie o ich inteligencji. No ale skoro kilku silnorękich z getta było w stanie zatrząść całym miastem i wejść w posiadanie niemal tysiąca sztuk złota...

Absurdalną "prośbę" Setha i całą jego opowiastkę Udo uznał za znak od Pielgrzyma. Oto kolejny raz bogowie się do niego uśmiechają. Osiemset sztuk złota to akurat tyle ile potrzebne jest na otwarcie porządnej restauracji w Marienburgu. Tam z pewnością nikt nie zwróci uwagi na bretońskie monety i nie będzie kręcił nosem na niziołka. Żal mu trochę było Bernharda i gospody "Kielich i Kozioł", ale nie mógł tu pozostać. Tacy jak Seth zawsze by się nim wysługiwali, bo stał się zbyt znany. Nigdy tu nie rozwinie skrzydeł.

"Tak, koniecznie rozmówić się z Bernhardem i zabrać swoje rzeczy. Nie mogę go narażać."

Póki co jednak dreptał żwawo za Baryłą i jego kompanem pykając z fajeczki. Chciał się dowiedzieć, gdzie zmierza. Nie ulegało wątpliwości, że Kicher miał największe szanse wkraść się w łaski "Kołczanów" i mógł to zrobić najprościej. Wystarczyło się do niego przykleić. Nie było to trudne bo ludzie zwykli chodzić z wysoko zadartymi nosami, trzeba było tylko uważać, by nie zostać rozdeptanym.
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!

Ostatnio edytowane przez Ulli : 05-06-2016 o 06:51.
Ulli jest offline