Lotte przeczuwała, że przyjdzie ten wybór. Byli w ekstremalnej sytuacji, a takie zmuszają do podejmowania trudnych decyzji. Ona czy Takeshi, dla jednych wybór oczywisty, dla innych ogromny dylemat. Dla Lotte ani jeden ani drugi, ponieważ decyzję podjęła już wcześniej i w tym momencie mogła ją wykonać bez zastanowienia. Ostatkiem sił, korzystając z adrenaliny, która napędzała jej ciało, dźwignęła Takeshiego tak, aby Edmund mógł go złapać i wciągnąć do środka. - Bierz go! – krzyknęła.
Wiedziała, że konsekwencje jej wyboru będą bardzo fatalne w skutkach dla niej samej, a nawet nie miała pewności czy mężczyzna przeżyje. Nie zrobiła tego ani z powodów praktycznych, ani tym bardziej emocjonalnych. Za krótko znali się, aby to było głównym determinantem. Po prostu Lotte nie była jeszcze aż tak bezduszna jak inni z IBPI, jak chociażby Kate czy Ed czy mimo tak krótkiego stażu Imogen. Reakcja innych na zapytanie o Tallah była nieprzyjemna dla Visser i dała jej do myślenia. Wiedziała, że nie jest w stanie przekroczyć tej moralnej granicy, aby za wszelką cenę ratować swoje własne życie i tylko chłodno kalkulować. Zdawała sobie jednak sprawę, że im częściej będzie stykać się ze śmiercią innych, tym bardziej zacznie rachować co jest opłacalne, a co niewarte poświęcenia. Jednak teraz liczyło się tylko uratowanie kogoś, kto sam nie był w stanie o sobie decydować, który nie mógł walczyć o swoje życie. Pocieszał ją trochę fakt, że Edmund, Tallah, Katherin raczej przeżyją, a Ozuma będzie miał chociaż szansę na to.
Poczuła spokój. Jeśli tylko będzie jej dane, to zawalczy o swoje życie, nie podda się, ale nie za wszelką cenę, nie po trupie Takeshiego. Mogła sobie pozwolić na wyrachowanie w pracy, co często robiła, ponieważ tam dbała o swoje interesy. Jednak nie jeśli chodziło o życie jej i pojedynczych jednostek dookoła. O to czasem warto zawalczyć, nawet bez zysku dla siebie, nawet ze stratą.
__________________ "Promise me this
If I lose to myself
You won't mourn a day
And you'll move onto someone else." |