Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2016, 17:07   #2
Eleishar
 
Reputacja: 1 Eleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputację
Terpenzi słuchał w milczeniu, co młodzik ma do powiedzenia, w sumie on w ogóle rzadko się odzywał. Niepłonący widocznie mieli dziwny system wartości. Ktoś przeżył cudem zjawisko, którego śmiertelność normalnie wynosi sto procent, a oni pakują go do klatki i wiozą na sąd, czy Kostucha wie co...
Nie skarżył się jednak, z jego ust nie padło ani słowo narzekania. Zamiast tego wpatrywał się spod kaptura uporczywie, swymi gadzimi oczami w młodego zakonnika i zadał tylko jedno pytanie.
-Gdzie jest Dendarr? - Jego głos był sykliwy i ostry, zdecydowanie nie brzmiał przyjemnie.
 
__________________
Nieważne kto śmieje się ostatni, grunt żebym był to ja.
Eleishar jest offline