Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2016, 19:10   #37
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Krzyczała pomocy, ale jak długo mogła na tym poprzestać? Kiedy pierwszy szok zelżał, a Vaella postanowiła odwrócić wzrok od nasączonych szkarłatną wilgocią poduszek, przypomniała sobie, że jest na jednym z wyższych pięter wieży, a głos nie niesie się dobrze przez kamienne mury. Poza tym… jeżeli jedna z czarnoskórych kochanic okazała się morderczynią, to jaką miała gwarancję, że pozostałe nie poprzebijały gardła wszystkim innym w trakcie snu? Wszakże dopiero świtało, a to, że do tej pory nie podniesiono alarmu, nic nie znaczyło… lub też znaczyło bardzo dużo.

Aeron potrzebował pomocy i choć starała się zatamować krew, to potrzebny tu był znachor, zielarz…
- Uciekaj - wycharczał mężczyzna. - W mojej komnacie… przesuń skrzynię… tam jest przejście…
Zdaje się znał lepiej sekrety wieży, niż Vaella.

Teraz musiała zdecydować, czy skorzystać z tej rady. Nie wiedziała, czy rzeczywiście znajduje się tajemna komnata w miejscu wskazanym przez jej małżonka, czy to może brednie na skraju śmierci… Dokąd w ogóle mogła prowadzić? Tak, czy tak - Vaella musiałaby opuścić swoją komnatę i ruszyć schodami, a przecież mógł tam na nią czyhać skrytobójca.
Mogła też zostać w komnacie i ją zaryglować, zabezpieczając ją przed nieznajomymi, lecz jednocześnie odcinając dostęp pomocy… która niestety wciąż nie nadchodziła! Lecz gdyby Vaella zapaliła zasłonę i machała nią zza okiennicy, na pewno zwróciłaby uwagę straży.

Jednak nie mogła się rozdwoić.
 
Ombrose jest offline