Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2016, 19:44   #18
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację


Mieszkanie Sykurskiego, Praga Południe, ul. Wiatraczna, noc/ranek 17.11 (środa)
Tym razem sen nie był tak wyrazisty, po przebudzeniu Wojciech pamiętał tylko jedną dośc abstrakcyjną scenę. Tereska zła i z gniewnie wykrzywioną minką za każdym razem gdy Sykurski pociągał za spust i efektem był brak strzału. Chłopak któremu siedziała na kolanach miał łeb kreta zamiast ludzkiego, ale nie przeszkadzało to śmiać mu się dziko za każdym razem gdy to dziewczyna pociągała za spust. Był pewien że to śmiech, choć nie pamiętał żadnych dźwięków, sen przypominał nieme kino.
Rosyjska ruletka pomiędzy ojcem i córką trwała w najlepsze.
Długo.
O wiele za długo.
Doprowadzało to Antona do furii jaką łagodził wypalając oczy postaciom na obrazach wiszących wzdłuż nawy kościoła świętej Anny.
Karolina wraz z Mileną tańczyły wokół ołtarza przy którym odbywała się "rodzinna gra". Pierwsza dziko i euforycznie radosna, druga smutna i pogrążona w rozpaczy. Człowiek w żelaznej masce o brutalnych i zimnych rysach stał z boku i jedynie patrzył. Czerwonawy blask jarzył sie w dziurach oczodołów sztucznej twarzy.
Karol zamiatał posadzkę posuwając się mozolnie naprzód.

Wyczuwalny "klik rewolweru".
Bezgłośny śmiech.
Wypalone oko obrazu.
Taniec, szloch, euforia.
Czerwone ślepia.
Monotonny ruch miotłą.

Wszyscy usuwali się z drogi sprzątającego bokobrodacza i mieli coraz mniej miejsca. Pojedynczo znikali w zakrystii. Niechętnie. Ze złością lub żalem.
Tereska się wahała, w końcu gdy Karol zbliżył się do samego ołtarza i stanął z miotłą przy Sykurskim, córka znów wycelowała broń w swoją skroń. Znów niewypał.
Po raz pierwszy wymierzyła w Sykurskiego. Z desperacją, żalem, strachem.



Klik.

Uciekła porzucając broń. Uciekła śladem Antona, Mileny, Karoliny. Człowieka w masce.
Człowiek-Kret znów zaniósł się niesłyszalnym śmiechem. Wziął rewolwer i podjął grę dziewczyny jaka do tej pory siedziała mu na kolanach.
Włożył lufę w kreci pyszczek.
Bezgłośny strzał.
Głowa pękająca jak arbuz.
Wielki krzyż z figurą Chrystusa wiszący na ścianie, spadł trafiony kulą. Rzeźba pękła, zaczęła rozlewać się pod nią krew.
Sykurski podniósł broń wypuszczoną na ołtarz z ręki bezgłowego trupa.
Wszystkie sześć komór było załadowanych pociskiem.
Poczuł dłoń na ramieniu... ale nie obudził się.
Za drzwiami zakrystii mignęła mu uśmiechnięta twarz córki
Pogrążył w pierwszy od dawna spokojny sen bez snów.




Obudził się sam z siebie. Wypoczęty i rozleniwiony długim odpoczynkiem.
Jedna z komórek padła poprzedniego dnia, druga widocznie w nocy. Detektywowi tego ranka nie zagroził żaden budzik. Podłączył je sprawdzając czy nie ma żadnych wiadomości lub nagrań na pocztę głosową, nieodebranych połączeń. Nic takiego nie znalazł, Buła, Karol i "Zimny" milczeli. Było koło południa.

Gdy zalogował się na pocztę stwierdził, że świat jednak o nim nie zapomniał, choć po przeczytaniu wiadomości nie ucieszył się z tego powodu.


Cytat:
Od Joanna [mail]:Teresa nie wróciła dziś na noc. Dzwoniłam do niej. Odebrała, mówiła że nic jej nie jest. By się nie martwić. Nie brzmiała jakby działo jej się coś złego ale... boję się.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"

Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 08-06-2016 o 19:50.
Leoncoeur jest offline