Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2016, 20:12   #918
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
W samochodzie.

Bill. Ok coś wymyślę. Może coś z tym motorem jak nie chcesz ciuchów.- Klepnął wilka na podniesienie na duchu.

W kurorcie Wilków.

- No dobra. Komu potrzeba jeszcze ciuchów czystych?- Skrzywił się lekko na prośbę. Był drużynową apteczką, Sonarem szpiegującym a teraz i praczką. Co jeszcze przyniesie mu los? Może kucharzem?

Z Adą

- Dobra. My tu gadu gadu a Pana dużego nie znam.- Michael podszedł do Jaysona i wyciągnął rękę.
- Michael Swordich.- Po czym zwrócił się do blondyny.
Wyciągnął rękę i bardzo miło się uśmiechał do dziewczyny. Starał się jak najlepszy kontakt wzrokowy z nią nawiązać. Jego oczy zawsze działały na kobiety. Miał nadzieję, że na Angi też podziała.
- Cześć. Michael a Ty pewnie jesteś blond aniołem z opowiadań.- Uśmiechnął się też sam do siebie bo znał naturę demonicy.

- No to w drogę. Ado, czy mamy kogoś na lotnisku? Wilkołaki, magowie, mokole a może pijawki? Do kogoś się jak coś można zwrócić?- Spytał drugiej piękności w pomieszczeniu. Do tej puki co nie śmiał uderzać.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 08-06-2016 o 20:31.
Hakon jest offline