Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2016, 00:34   #31
Krakov
 
Krakov's Avatar
 
Reputacja: 1 Krakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputacjęKrakov ma wspaniałą reputację
Ścieżka, choć dużo węższa od traktu, pozwalała na swobodny marsz. Jej początkowy fragment był na tyle przestronny, że dało by się nim podróżować nawet konno. Później droga zaczęła odbijać w lewo, rozstając się ze swą bliźniaczą prawą odnogą, a las z każdym krokiem zaczął stawać się bardziej mroczny i nieprzystępny. Gałęzie, które wcześniej miała wysoko nad głową, teraz pochylały się nad nią coraz mocniej, smagając jej włosy i zmuszając do schylania się pod nimi. Z obrzeży ścieżki zniknęła zaś trawa zastąpiona przez coraz gęstsze jeżyny, które co i raz zaczepiały się o jej buty i spodnie. Nawet ziemia pod jej stopami była inna. Gładki trakt ustępował nierównym kępom trawy i drobnym kamieniom.

Po kilku minutach zrobiło się jeszcze ciemniej. Drzewa przepuszczały już tylko pojedyncze promyki księżycowego światła. Ponadto wydawało jej się, że ścieżka zaczyna powoli opadać w dół. Przystanęła i wstrzymała oddech nasłuchując. Wciąż ta sama martwa cisza. Wydawało się, że najwyraźniejszym dźwiękiem jaki do niej docierał, było pulsowanie krwi w jej skroniach. Obróciła się. Droga powrotna wydawała się z tego miejsca równie ponura jak ta, prowadząca w dół. A jednak wiedziała, że na jej końcu czeka choć odrobina światła. A jeśli czekało tam na nią niebezpieczeństwo, to przynajmniej było ono już w jakiś sposób znane. Czy to nie lepsze niż to, co mógł jej zaoferować mrok? Może powinna zawrócić i wybrać drugą ścieżkę? Może tam będzie lepiej.

Zadrżała znów z zimna. Gdy przestawała maszerować bardzo szybko dopadał ją chłód. Wóz, albo przewóz - musiała iść dalej.

W oddali, na granicy słyszalności usłyszała wycie bestii. Takie samo jak wcześniej, ale tak ciche, że nie była pewna, czy słuch nie płata jej figla. Nadstawiła znów uszu, ale nie powtórzyło się.
 
__________________
Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój.
Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.
Krakov jest offline