Niziołczą duszę Udo przeszyło najgłębsze wzruszenie, gdy spostrzegł małe pętelki szubieniczne uwiązanie u ramion oprychów. Oczywiście było to spowodowane przypuszczeniem, że jest to wyraz poczucia humoru i dystansu do siebie i rzeczywistości. Szybko jednak skarcił się w myślach za taka naiwność. Wszystko co wiedział o Kochersach wskazywało na nieokrzesanych, tępych, pompatycznych socjopatów. To wykluczało poczucie humoru będące oznaką inteligencji i dystans do siebie oraz świata. Pętelki były więc oznaką pogardy dla śmierci, źle rozumianej odwagi i fatalizmu-pogodzenia z losem.
"Zaiste żałosne kreatury"- pomyślał sobie niziołek uśmiechając się promiennie przed siebie, jednocześnie nie zaprzestając zerkania bystrymi oczkami na boki w poszukiwaniu innych cennych szczegółów. W tej chwili Najbardziej interesowało go bezpieczeństwo swoje oraz Gerharda i przede wszystkim "Baryły", którego uważał za klucz do Kochersów i Getta. Po skończonej zabawie miał zamiar udać się za największą grupą "Szubieniczników". Był niemal pewien, że zaprowadzą go do siedziby gangu. Na razie jednak słuchał i obserwował.
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |