Billy Idol
6 sekund…
Wyszli…
Różowooka odetchnęła i syknęła jedynie:
- Szybko do taksówki – pojazd właśnie podjeżdżał pod wejście do budynku.
2 sekundy….
Załadowali się do samochodu.
- Górny Manhattan, Klub pod kolibrami, szybko! – głos Rose był napięty, gdy w końcu ruszyli. Dziewczyna oglądnęła się raz gdy z budynku właśnie wybiegał ochroniarz.
Szybko zostawał w dali gdy włączyli się do ruchu.
- Ostatni przystanek dzisiaj i jesteś wolny. – uśmiechnęła się fixerka.
To było ciekawie stwierdzenie, bo wcale wolnym się nie czuł, gdy otrzymał powiadomienie o połączeniu przychodzącym od Sonii. Idealna twarz blondynki w jej avatarze wpatrywała się w Idola wyczekująco.
Tuż po nim zaś otrzymał wiadomość:
Cytat:
Bądź dzisiaj, 23:00 tam gdzie poprzednio. I.
|
Niecała godzina.
Wyglądało na to, że sprawy z Matrixem zaczynały nabierać tempa.