Markus nie docenił swojego przeciwnika. Skaven poruszał się z dużą szybkością, a drwal nie walczył, ani trenował, od wielu dni. Lekkomyślność działań zemściła się na nim. Siedział ranny na podłodze, obok niego leżał zakrwawiony topór.
-Ja poczekam-powiedział do towarzyszy- nie ma sensu iść całą grupą na dół, pewnie jakiś niedobitek się tam zaszył . Jak by coś to krzyczcie. |