Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-06-2016, 23:20   #21
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Rolf postanowił trwać bez względu na wszystko i zabrać z sobą przynajmniej jednego przeciwnika i to mu się udało. Strzała wypuszczona przez łowcę ugodziła dwunożnego szczura w gardło. Ten zacharczał, upuścił toporny tasak rzeźniczy i padł na ziemię w konwulsjach. Ale oczywiście zabity nie był sam. Niczym rozwścieczone osy z poruszonego gniazda z pomieszczenia wyprysło pięć innych, równie odrażających, śmierdzących i wściekłych stworów. Uzbrojone w pordzewiałe noże i krótkie zakrzywione miecze z niezwykłą zręcznością rzuciły się na Rolfa i stojącego nieopodal Rubusa. Widziane pierwszy raz odrażające kreatury szczególnie przeraziły Sheidera, który nie wiedział co robić. Trzy pierwsze rzuciły się na Rolfa. Pierwszego łowca odtrącił, cios drugiego zbił, ale trzeci po prostu na niego wpadł przewracając na ziemię. Zaczęli się wściekle szamotać. Rubus, któremu jakimś cudem udało się otrząsnąć ze strachu próbował przyjść z pomocą koledze, ale cios jego kija został bez trudu zablokowany przez dwa atakujące go stwory.

Kiedy już wydawało się, że Rolf zostanie zakłuty na ziemi ten niespodziewanie rozerwał uścisk bestii i zerwał się na równe nogi gotów biec. Niestety tu jego szczęście się skończyło. Cios miecza mimo, że nieczysty, płazem, pozbawił natychmiast Rolfa przytomności i sprawił, że jego twarz zalała się krwią.

Rubus widząc, że został sam przeciw pięciu przeciwnikom rzucił się do panicznej ucieczki, którą podpowiedział mu instynkt. Było to chyba najlepsze możliwe rozwiązanie mimo, że jeden ze szczuroludzi ugodził go w plecy rozcinając szatę na plecach i zostawiając na nich krwawą pręgę. Pędząc na złamanie karku wypadł zza budynku prosto na resztę kompanów śpieszących mu z pomocą. Tuż potem zjawiły się szczury.

Gdy ujrzały czterech przeciwników zatrzymały się ruszając swymi ohydnymi nosami i wymieniając popiskiwania. Trwało to dosłownie chwilkę po czym skoczyły do ataku...
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline  
Stary 07-06-2016, 21:15   #22
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Markus, kiedy tylko usłyszał głos Rolfa, pobiegł wraz z niziołkiem na pomoc. Rozpoznał swoich przeciwników, mimo że znał ich tylko z opowieści. Byli to szczuroludzie- pomioty chaosu. Słyszał o ich zmutowanych potworach, magii i machinach, których użyli atakując miasta, takie jak Hergig. Ścisnął mocniej swój topór, który zdążył wyjąć w drodze. Kiedy skaveny zaatakowały, był gotowy. Wyszedł z natarciem na najbliższego potwora, starając się go trafić.
 
Ismerus jest offline  
Stary 08-06-2016, 11:58   #23
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Niklaus rzucił sie na pomoc nowemu towarzyszowi z duszą na ramieniu przebierał małymi nóżkami ile sił. Jednocześnie bojąc się tego co zobaczy zza rokiem. Bo przeciez – czego nie wiedzieli jego nowi towarzysze – w głębi duszy był pewnie największym tchórzem z nich wszystkich.

Wybiegł jako jeden z pierwszych i w myslał zdążył tylko przeklnąć swoją szybkość gdyż wpadli na bande szczuroludzi.

Niziołek się aż wzdrygnął na ich widok. Na większa reakcje nie było czasu gdyż już byli w zwarciu. Sam nie widział kiedy ale instynktownie wyciągnął sztylet a odrzucił proce.

Z impetem w pełnym biegu rzucił się na śmierdziela ze swoim sztylecikiem.

W międzyczasie modląc się do wszystkich znanych mu bogów by to nie była jego ostatnia przygoda...
 
Dnc jest offline  
Stary 08-06-2016, 12:15   #24
 
harry_p's Avatar
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
O cholera, o cholera o cholera
Powtarzał Rubus gdy uciekał przed gigantycznymi szczurami. Gdy skręcił za róg budowli wpadł na pozostałych towarzyszy. Wpadł na Pietera i prawie się przewrócił.
- Szczu… Szczyry - wysapał – Takie – Rozłożył szeroko ręce pokazując jakie.
Więcej nie zdążył bo zza winkla wypadły skaveny. Rubus obrócił się kijem do przeciwnika. Był gotów na tyle na ile mógł być. Potem zaatakowały. Trafił mu się chyba ten który dziabną go w plecy bo guślarz mógł by przysiąc że stwór się do niego uśmiechał i oblizywał jak do nadgryzionego udka kurczaka. Rubus poczekał na atak aby go zbić kijem i wyprowadzić kontrę.
 
__________________
Jak ludzie gadają za twoimi plecami, to puść im bąka.
harry_p jest offline  
Stary 08-06-2016, 12:47   #25
 
Ryder's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputację
Początkowo nie wierzył w to, co widzi. Naprawdę nie przypuszczał, że cokolwiek tu znajdą, będzie w stanie im zagrozić.

Teraz widział Rolfa, który, sądząc po ilości krwi, o ile żyje, to już im nie pomoże.

"Jak nie damy rady to te gówna dotrą też do Garssen!"

Ruszył naprzód, ściągając uwagę dwóch stworów. Mimo to był ostrożny i nie zaatakował, Pieter planował wyczuć siłę i szybkość tych przerośniętych szczurów.
 
Ryder jest offline  
Stary 08-06-2016, 22:25   #26
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Tak jak wielu ich ziomków również oni stanęli przed koniecznością walki na śmierć i życie.
"Za Sigmara i Imperatora!" -chciało by się rzec, ale naszym bohaterom raczej przyświecały egoistyczne pobudki. No może za wyjątkiem Pietera, który myślał o zapewnieniu bezpieczeństwa najbliższym.

Skaveny pewne przewagi liczebnej i zachęcone tym, że Rubus już posmakował ich ostrzy rzuciły się do bezpardonowej walki. Zwinnością dorównywał im jedynie Niklaus, który jednak był niezbyt sprawny w bezpośrednim starciu.

Zaczęło się tragicznie. Skaveny wykorzystując impet skoku i niepewność przeciwnika raniły niziołka, Markusa i Pietera. Jedynie Rubus już zaznajomiony z ich szybkością i bezwzględnością pewnie odbił cios zardzewiałego kordu.

Pieter był w szczególnie trudnej sytuacji walcząc z dwoma naraz. Olbrzym jednak nie tracił ducha. Uskrzydlany myślami o żonie, której groziłoby realne niebezpieczeństwo, gdyby skaveny wygrały, machał wściekle swą lagą rycząc jak ranny niedźwiedź. O dziwo ta chaotyczna technika przyniosła efekt. Za którymś razem koniec pałki przypadkowo trafił jednego ze szczurów w skroń sprawiając, że upuścił swą broń i ślepia zaszły mu mgłą. Pieter w przebłysku świadomości wymierzył mu potworny cios od góry w głowę. Zważywszy rozmiary tego nietypowego lekarza efekt mógł być tylko jeden. Czaszka stwora pękła pod uderzeniem jak dojrzała dynia ochlapując zarówno Pietera jak i drugiego skavena białawą zawartością. Pozostały skaven bynajmniej nie przejął się śmiercią towarzysza. Wydawszy przeciągły, świdrujący pisk skoczył do przodu i ciął "Rzeźnika" w dłoń trzymającą broń. Rana nie okaleczyła go ale ból spowodował, że upuścił broń. Jego towarzysze dalej byli związani walką ze skavenami i liczenie na pomoc z ich strony było naiwnością. Wydawać by się mogło, że los Pietera był przesądzony, jednak cyrulik kolejny raz wykazał się heroizmem godnym weterana pól bitewnych. Wykorzystując fakt, że skaven był tuż przy nim i to że był dobre trzydzieści centymetrów od niego niższy i znacznie lżejszy po prostu runął na niego. Szczur pisnął trwożliwie i to było w zasadzie wszystko co był w stanie zrobić. Przygwożdżony wił się jak piskorz i próbował gryźć Pieter jednak nie miał zamiaru puszczać.

Niklaus miał jeszcze mniej szczęścia niż Pieter. Co prawda z początku udało mu się sparować kilka ciosów, ale będąc cały czas w defensywie w końcu musiał przegrać i przegrał. Najpierw otrzymał bolesne dźgnięcie w udo a potem dużo poważniejszą ranę w lewe ramię. Ból wywołany głębokim pchnięciem spowodował utratę przytomności.

Sytuację ratował Rubus w którego wstąpił chyba sam Sigmar. Zielarz swoim prymitywnym kijem parował jeden cios za drugim. Przez chwilę przeciwstawiał się dwóm skavenom. Ten który walczył z nim od poczatku miał w oczach przerażenie. Przecież rzucił się na najmizerniej wyglądającego przeciwnika, w dodatku przeciwnika rannego. Jakim cudem ten słaby-słaby ludzik utrzymywał się w dalszym ciągu na nogach. Zdziwienie i przerażenie szkodnika jeszcze wzrosło gdy otrzymał silny cios kijem w łapę a potem w głowę aż zadzwoniło mu w uszach. Nawet jednak bohaterska postawa Rubusa to byłoby za mało przeciw dwóm skavenom. Na szczęście był jeszcze Markus...

Człowiek lasu z początku poczynał sobie koszmarnie. Otrzymał jedno trafienie jak tylko zaczęła się walka a zaraz potem drugie, już bardzo poważnie. Skaven wyszczerzył kły wietrząc szybkie zwycięstwo. I rzeczywiście nic nie zapowiadało, że skończy się to inaczej. Leśnik machał swym dwuręcznym toporem pozornie o wiele za wolno na zwinnego szczura. Trzykrotnie wykonywał desperackie ruchy w ostatniej chwili zbijając ostrze zmierzające do jego gardła. Jednak tak to już jest z dużą bronią, że ciężko nią trafić, gdy jednak się to już uda efekt jest ostateczny. Skaven zdenerwowany walką, która jego zdaniem trwała już o wiele dłużej niż powinna zaatakował bardziej otwarcie niż zwykle. Człowiek na jego miejscu pozwoliłby po prostu przeciwnikowi machać ciężką bronią i się męczyć inkasując pewne zwycięstwo. Cierpliwość jednak nie była najmocniejszą cechą skavena. Skok był więcej niż niefortunny. Potężne ostrze topora idące z boku ku górze bez najmniejszego trudu odwaliło rękę ze znaczną częścią barku i zawadziło głowę stwora zdejmując spory fragment skóry z czaszki razem z uchem. Niedocięty do końca skalp nakrył czerep niczym makabryczna czapka. Skaven zachował przytomność jeszcze przez jakieś dwa uderzenia serca. Wytrzeszczywszy z przerażenia ślepia próbował jedyną ręką jaka mu pozostała nieskutecznie sięgnąć potwornej rany. Pisnął jeszcze cichutko zdziwiony i padł bez życia. Leśnik pozbywszy się przeciwnika ruszył na pomoc stojącemu obok Rubusowi. Zamroczony uderzeniem kija skaven zupełnie zapomniał o Markusie. Cios dwuręcznego topora spadł na niego jak grom z jasnego nieba z jeszcze bardziej makabrycznym efektem niż poprzednio. Otrzymał uderzenie od strony pleców przecinające go na dwie połowy z których dolna zdołała zrobić dwa kroki zanim padła na ziemię. Jedyny trzymający się na nogach skaven omiótł wzrokiem pole bitwy. Widząc trzech martwych kompanów i jednego wijącego się w żelaznym uścisku olbrzyma zrobił to co skaveny robią najlepiej, wypuściwszy resztki piżma z gruczołów zapachowych pisnął i pomknął jak strzała w kierunku lasu. O ściganiu go nie było mowy. Może gdyby niziołek lub łowca byli na chodzie udałoby im się go zdjąć.

Rubus i Markus podeszli do walczących na ziemi Pietera ze skavenem. Szczur widząc zbliżającą się zagładę znieruchomiał i położył uszy. Kres jego życiu położył topór drwala.

Krajobraz po bitwie był nie za dobry. Nikt nie zginął, ale wszyscy odnieśli rany. Na szczęście drużyna miała dwóch utalentowanych lekarzy. Niklaus i Rolf zostali ocuceni a Rubus i Pieter zaczęli się przy nich krzątać.

Wrogowie ludzkości pokonani i wszyscy żyją, czy można chcieć czegoś więcej? Ojczulek Tim z pewnością byłby z nich dumny. Tylko to ciche pochlipywanie dochodzące z podpiwniczenia. Czyżby zawieruszył się tam jakiś skaven?
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline  
Stary 09-06-2016, 15:33   #27
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Rolf ocucony przez Rzeźnika i z wielkim bólem głowy usiadł trzymając się za nią.
- Co tu się stało?- Zapytał opatrującego go cyrulika.
Kiedy już miał obwiązaną głowę i krew nie zalewała mu oczu usłyszał dźwięki z piwniczki. Popatrzył po wszystkich ze zdziwioną miną.

- Trzeba to sprawdzić. Może jeszcze jakieś szczury lub złapały kogoś z miejscowych.- Powiedział do przysłuchującego się tym samym dźwiękom Pieterowi.
Wstał i zatoczył się lekko. Przystanął łapiąc się za obolałą czachę. Kiedy szum i zawroty ustąpiły podniósł luk i podszedł do skavena z jego strzałą wbitą w szyję. Wyszarpnął ją zwinnie i nałożył na cięciwę. Rozejrzał się za czymś co mogło by robić za pochodnię.
- Macie coś by oświetlić drogę na dół? Kro idzie sprawdzić ze mną?- Popatrzył na towarzyszy wciąż czujnym by strzelać w napastnika wyskakującego z piwniczki.
 
Hakon jest offline  
Stary 09-06-2016, 16:54   #28
 
Ryder's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputację
Jak do tej pory jeszcze nigdy nie walczył o życie. Było to dla Pietera doś wstrząsające doświadczenie, z każdą nową raną przypominały mu się obrazy porozrywanych ludzkich wnętrzności. Powinien coś czuć. Jeszcze nie czuł. Chyba był w szoku.

- Mam latarnię - powiedział ochrypłym głosem - I ja tam pójdę. Rubus, ze mną. Kto mocniej oberwał ma tu zostać, ja was nie będę nieść z powrotem do Garssen jak się jeszcze bardziej poharatacie.
 
Ryder jest offline  
Stary 09-06-2016, 19:44   #29
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Markus nie docenił swojego przeciwnika. Skaven poruszał się z dużą szybkością, a drwal nie walczył, ani trenował, od wielu dni. Lekkomyślność działań zemściła się na nim. Siedział ranny na podłodze, obok niego leżał zakrwawiony topór.

-Ja poczekam-powiedział do towarzyszy- nie ma sensu iść całą grupą na dół, pewnie jakiś niedobitek się tam zaszył . Jak by coś to krzyczcie.
 
Ismerus jest offline  
Stary 09-06-2016, 19:48   #30
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Pieter odważnie wszedł do kryjówki skavenów. Oprócz smrodu piżma z którym już się zdążył zapoznać poczuł smród rozkładu i odchodów. Pomieszczenie było zagracone różnymi rzeczami jak na przykład pęknięte koryta, połamane meble, dziurawe wiadra. Wolne miejsca na ziemi zalegały kości i tym podobne odpadki, zapewne pozostałości posiłków szczuroludzi.

Przez chwilę walczył z chęcią odwrócenia się na pięcie i powrotu do towarzyszy, jednak nasilające się dziwne odgłosy na powrót obudziły w nim ciekawość. Klucząc między szpargałami znalazł się w rogu pomieszczenia. Natrafił tam na okrytą szmatami, trzęsącą się istotę. W pierwszej chwili nie był pewien czy to istota. Cuchnęło jak wszystko tutaj a wydawane dźwięki bardziej pasowały do zdychającej świni. Sporo tez było pisków do złudzenia przypominających te wydawane przez skaveny.

Cyrulik używając swej pałki jak sondy trącił to coś. Istota w pierwszej chwili znieruchomiała, gdy Pieter trącił ponownie oblepione brudem szmaty rozchyliły się i w świetle latarni zobaczył przerażone oczy. Stwór przypatrywał mu się dłuższą chwile z wielką intensywnością po czym jakby zadziwiony puścił okrywające go łachmany, które zsunęły się odsłaniając całą nagą postać.


Pieter zobaczył szkielet obciągnięty skórą. Mimo swego medycznego doświadczenia nie był do końca pewien co widzi. Człowiek to, mutant czy może jeszcze coś innego. Czy człowiek może tak śmierdzieć i wyglądać?

Wtedy istota rozwarła bezzębne usta i wydała dziwnie znajomy dźwięk.

-Si...si...gmar, Sigmar!
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172