Było gorzej, niż się tego Kelven spodziewał.
Dużo gorzej.
Arystokrata zachowywał się nie jak arystokrata, a szaleniec.
Czy warto było ryzykować i stawać na jego drodze w obronie czci zwykłej służącej?
Kelven ruszył do przodu, by znaleźć się między elfem a dziewczyną.
- Rozumiem cię, panie - powiedział. - Jednak jesteś w błędzie. To nie jest sprawa między tobą a tą panną. To już się stało sprawą publiczną. Przy tylu świadkach chyba nie zrobisz niczego, co by przyniosło wstyd i hańbę twemu rodowi. |