Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2016, 22:07   #45
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Shade nie bardzo wiedział, któremu z bogów powinien podziękować za cudowne znalezisko. W miarę bezpieczne schronienie i woda.
To ostatnie było znacznie ważniejsze.
Co prawda na samym początku Shade podszedł do tego znaleziska nad wyraz ostrożnie, ograniczając się do paru łyków, ale po chwili, gdy nic mu nie zaszkodziło, a i inni nie padli trupem, napił się ponownie, tym razem w większej ilości.
Potem się umył, z cichą nadzieją, że zmyje z siebie znaczną część zmęczenia.
A wreszcie ponownie się napił i usiadł, by od czasu do czasu wziąć udział w wymianie poglądów.

* * *

Shade chwilowo stał się bezrobotny.
Jedna parka tuliła się do siebie, druga była na dobrej drodze... do tego samego celu. A troje to już tłok, każdy to wiedział.
Shade usiadł w wejściu do jaskini i zaczął szorować piaskiem zdobyczny hełm. Miał nadzieję, że gdy usunie się cały smród, hełm da się wykorzystać. W ostateczności jako wiaderko. Albo garnek.

Przypominało to nieco szorowanie przypalonego kociołka... i chociaż było podobnie monotonne i pracochłonne, to w końcu hełm przestał pachnieć mutantem, a wypłukany zaczął lśnić.
Shade zebrał wszystkie liny, po czym - wykorzystując wspomniany hełm - spróbował za jego pomocą zmierzyć głębokość studni. Napełnił hełm kamieniami, przywiązał do liny, po czym zaczął go opuszczać w głąb studni. Hełm niespiesznie dryfował w dół przez kilka sekund, aż w końcu stuknął o dno, spoczywając na nim. Woda wciąż była spokojna.
Shade ostrożnie pociągnął linę, by ta się odrobinę naprężyła. Zaznaczył miejsce, w którym lina stykała się z taflą wody, po czym zaczął wyciągać hełm.
Prawie trzy moje wysokości, pomyślał, gdy już prowizoryczna sonda znalazła się na brzegu.
Miał skoczyć i zanurkować na głębokość ponad czterech metrów, sprawdzić, dokąd prowadzi podziemny tunel, a potem wrócić?
Z pewnością nie w tej chwili. Najpierw musiał trochę odpocząć. No i wolał mieć kogoś, kto by mu się pomógł wydostać, gdyby nagle na dole zaczęło mu się zbytnio podobać. Na razie jednak nie widział żadnych ochotników - wszyscy byli bardzo zajęci swoimi sprawami.
 
Kerm jest offline