W klatce uformowały się dwa duety, które rozmawiały między sobą i oba ignorowały jego osobę. Było to bezczelne, ale ich problem że nie umieli się zachować. Jednakże, skoro rozmowa rheonki i hadra weszła na jego pole ekspertyzy mimochodem wtrącił się do niej.
-
Z kości mkango robi się wiele tradycyjnych lekarstw. - Wysyczał tonem znawcy. -
Zaś z krwi, z dodatkiem ziół i kilku sproszkowanych minerałów wytwarza się farbę do tradycyjnego tatuażu. - Zdjął rękawiczkę bez palców z upazurzonej dłoni, odsłaniając
wzór na jej grzbiecie. Może nie był zbyt rozmowny, ale o tym na czym się znał, potrafił mówić naprawdę długo.
Oko Tygrysa wykonywano jedynie z krwi mkango zabitego własnoręcznie przez tatuowanego. Wedle wierzeń oddawało ono cząstkę duszy drapieżnika posiadaczowi, choć miało to więcej wspólnego z magią niż samym wzorem. Krew tego kota miała też zastosowanie w medycynie, ale o tym pewnie wiedzieli.
-
Wypadałoby się przedstawić, skoro już pouczasz... Qualę? Dobrze zapamiętałem? - Zwrócił po chwili milczenia uwagę Czerwonej, jak określił ją w myślach, po czym przeniósł pytające spojrzenie na hadra.