Kiedy poszukiwacze wychodzili z piwniczki prawie ustrzelił pierwszego. Na szczęście miał na tyle rozumu by upewnić się kto wychodził. - Mogliście dać znać, że wychodzicie! Prawie was ustrzeliłem.- Powiedział zdenerwowany Rolf i usiadł obok niziołka, odkładając łuk na bok.
Kiedy okazało się, że wychodzą z kimś, kto wyglądał bardzo żałośnie rzekł. - Kogoście znaleźli?- Przyglądał się człowiekowi. Przynajmniej namiastce człowieka. Ten usiadł między niego a Niklausa.
Nim towarzystwo na dobre zaczęło dyskusję co dalej odnaleziony zaczął przedstawienie. - Jacy oni? Skaveny? Więcej ich tu jest?- Chwycił łuk i strzałę by mieć gotowe na nagły atak i zaczął się rozglądać. - Ruszamy od razu? Nie wiem czy damy radę w tym stanie i to z nim?- Rzucił do towarzyszy. |