Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2016, 20:20   #217
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
-Cccooo?!- zapytał sam siebie Bear, po czym starał się krzyknąć.- Aaaanng....gieee!-
To czego był świadkiem zaskoczyło go i przeraziło zarazem. Wróciły ponownie słowa Angelique. O śnie. Skoro wierzyła że to sen, była gotowa na wszelkie szaleństwa. Czy ten skok był właśnie jednym z nich, czy może ucieczką od pajęczej bestii?
Czym był potwór? Co było w kokonach. Barker mógłby się zastanawiać, mógłby spróbować zbadać... mógłby rozmyślać nad taktyką pokonania potwora.
Ale gdy Ange skoczyła, to wszystko straciło na znaczeniu. Potwór nie był obiektem zemsty dla Barkera. Kokony przestały budzić zainteresowanie.
Ange skoczyła znów oddalając się poza jego zasięg.
Pozostało tylko jedno... podążyć za nią, szybko i bez wahania.
Już raz ją zgubił przez własne wątpliwości i niezdecydowanie. Nie zamierzał powtórzyć błędu. Ani marnować czasu.
Skoczył w ciemność, skoczył w dół. Sen nie sen, jeśli zginie to przynajmniej bez żalu. Z pewnością lepszy taki zgon niż w czekanie na śmierć w kokonie.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 10-06-2016 o 22:15.
abishai jest offline