Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2016, 00:48   #38
Ryder
 
Ryder's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputację
Opatrzył pobieżnie kogo trzeba i poszedł na dół. Tylko i wyłącznie bo musiał. Najchętniej by już go tu nie było. Sprawdził jeszcze własny opatrunek, który oczywiście zrobił z kawałka swojej szaty. Brąz był bardzo praktyczny, zakrwawione ubranie mogło uchodzić za mokre.

"Kiepski ten kawał o kapitanie z brązowymi portkami. Brąz jest mniej tandetny niż czerwień a też maskuje krew..."

Kręciło mu się trochę w głowie, Pieter swoje dostał. Ale teraz mógł spojrzeć na lata dzieciństwa ze śmiechem, kiedyś był przezywany od grubasów, a teraz żył prawdopodobnie jedynie dzięki kiepskiemu metabolizmowi.

Nieśpiesznie wyjął latarnię, nalał oleju i zapalił.

"Najlepiej by całe to cholerstwo spalić, chyba nie będę musiał oleju marnować."

Zawołał Rubusa, zeszli na dół i po chwili powrócili z ocaleńcem.

- Ktoś nam się tu ostał. Bardzo dobrze. Ale gada zupełnie od rzeczy - zrobił krótką pauzę - To odwodnienie... Wracasz z nami, przyjacielu. Dawajcie ten wóz, zbieramy się stąd.

Wyszedł na zewnątrz, nabierając świeżego powietrza i rozglądając się wokoło. Było bardzo nieprawdopodobne, zeby było ich więcej.

"Ale co to wszystko oznacza? Czy powinniśmy mówić o tych potworach Timowi...? Będzie panika... Ale może to i dobrze, musimy uciekać..."
 
Ryder jest offline