Ange cała podróż w dół miała zamknięte oczy. Serce podeszło jej do gardła, podobnie jak żołądek i inne wewnętrzne organy. W normalnych warunkach pewnie uniosłaby ręce ku górze i krzyczała z radości, niemal rollercoaster. Niestety, tutaj nie było niczego do śmiechu. Przez myśl nawet jej przeszło, że pajęczakohumanoid zrobił ją w przysłowiowego balona i niedługo rozbije się na jakiejś skale, która z robi z jej łba papkę, a z dupy jesień średniowiecza. Humor był co najmniej wisielczy.
W końcu jednak wpadła do dużego basenu. Dróg tutaj było kilka, więc to oznaczało, że dróg również musiało być więcej niż jedna. Ange w takim razie miała w pewnym sensie szczęście, że udało jej się trafić do jaskini, do której miała przepustkę w postaci pajęczego amuletu. Westchnęła głośno rozglądajac się uważnie i unosząc lekko na wodzie. Z oddali dostrzegła wyspę, w jej centrum drzewo, wokół niego indian. Nie lubiła Indian. Już nie. Ich bębny według niej zwiastowały śmierć i powrót do zapętlających się wiecznie miejsc. Ich śpiewy zazwyczaj niosły ból, cierpienie i wzywały te cieniste demony. Tak kobieta ich kojarzyła, nienawidziła ich i już nigdy nie kupi w sklepie "Wszystko po 5 zł " łapacza snów!
Dostrzeżenie znajomej sylwetki początkowo przyniosło ulgę, potem jednak niepokój. Frank... Czy to nie on odszedł z grupy, bo miał zamienić się w potwora tak jak ich przewodnik? No ale jednak żył. Trzymał się, potworem też nie był, nie wyglądał na dzikusa, a kogoś, kto próbuje coś zrobić, tak samo jak Ange. To w sumie dało jej nadzieję. Nadzieję, na wspólny sukces oraz na to, że Bruce również żyje i ma się dobrze. Przecież to tylko sen... Ponoć. Tak, musiał być. Bo co innego? No tak, zaćpać też mogli.
Angelique nie krzyczała, z obawy, że Indiańce też usłyszą. Ruszyła wpław w kierunku wyspy oraz Franka, zatrzymując się czasami na chwilę, aby do niego pomachać bezgłośnie. Tak, żeby wiedział, że to ktoś znajomy i przyjazny, a nie wróg. W pewnym momencie musiałby dostrzec i rozpoznać ją, a wtedy... Wtedy, jak już dopłynie, może zdołają razem coś wymyślić? Tylko co? Tego Ange, niestety nie wiedziała. Nie rozumiała po co tu jest i co ma robić.