Kiti wpadła na pomysł żeby uleczyć porwanego chłopca i przy okazji może przestraszyć włóczęgów leśnych. Nie wiedziała na ile są świadomi magii i umiejętności kleryków, ale sądząc po ich poziomie istniała szansa aby ich przestraszyć fajerwerkami i odrobiną rozbłysku światła. Martwiła się przez moment czy rozbłysk światła nie sprawi że uznają dziecko za maga czy zagrożenie, ale w końcu postanowiła, że Dirith i tak ich zaatakuje i albo skupi na sobie ich uwagę albo będzie miał ułatwiony atak, a w razie czego chłopiec pod wpływem czaru uleczenia i tak wyleczy ewentualne obrażenia. Było to dość ryzykowane, ale wolała to zrobić i ich odstraszyć. Myślała że mogli by go złapać i grozić mu kiedy zobaczą że są atakowani i zrobić żywą tarczę z niego, a tak, miała nadzieję, że nie będą chcieli dotykać chłopca z którego bije oślepiające światło niewiadomego pochodzenia. Dirith zaproponował żeby ścigała uciekinierów, co niezbyt przypadło jej do gustu. Rzuciła uleczenie na chłopca i gdyby Dirith został ranny musiałaby chwilę odczekać z jego leczeniem, a gdyby na dodatek ona została też ranna, mieliby być może problem.
__________________ "Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D |