Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2016, 13:23   #33
Turin Turambar
 
Turin Turambar's Avatar
 
Reputacja: 1 Turin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputację
Nadprzestrzeń, Mroczny Jastrząb
Minęła dłuższa chwila, nim wszyscy zawołani zeszli się do magazynu. Gdy Rin wyjaśniła im co będą teraz robić, tylko Ori podczas pobierania treningowego miecza miała niepewną minę. Vlad jedynie porozumiał się spojrzeniem z Graice, co mogło świadczyć o tym, że dziewczyna opowiedziała mu o ich treningach podczas misji pozostałych.
Wyżycie się na nich musiało jednak poczekać. Na razie nie byli żadnymi przeciwnikami dla niej.
Szkolenie tej trójki mocno badało granice wytrzymałości Mrocznej Jedi. O ile Graice była totalną nowicjuszką, to błędy w podstawowych zastawach u padawanów mogły strasznie irytować. Co gorsza mieli niekiedy złe nawyki, które bardzo trudno jest wyplenić. Z drugiej jednak strony, w przeciwieństwie do Mullet, padawani mieli do szermierki dryg, a w szczególności Ori. Nie był to poziom mistrza, ale na pewno było jeszcze dużo miejsca do rozwoju dla młodej twileczki.
W każdym razie czas mijał dzięki temu znacznie szybciej.
Surin nie poruszyła tematu reakcji Rin na wspomnienie o Revanie. Nie wiadomo było jakie ona sama miała zdanie na ten temat.

Orbita Aciei
Gwiazdy z długich smug zmieniły się w pojedyncze punkty świecące w nieskończoności kosmosu. Przed oczami pilotów w kokpicie Mrocznego Jastrzębia pojawiła się nieduża planeta.
Nie widać nigdzie było większych zbiorników wodnych, co sugerowało, że populacja nie mogła być duża. Nim Tyrax zdążył choćby zastanowić się nad szukaniem potencjalnego lądowiska, frachtowcem zatrzęsło, a stery przestały odpowiadać.
- Złapano nas w wiązkę ściągającą - poinformował beznamiętnie.
Meetra zaklęła pod nosem i szybko sczytała informacje z terminala.
- Planeta jest poddana kwaranntanie, krąży nad nią spora flota. Ściąga nas krążownik Glyph. Uprzejmie nas informują, że to standardowa procedura - założyła ręce na piersi.
Vlad, który stał obok Rin wyjrzał przez iluminator.
- Chyba nie jesteśmy jedyni - wskazał ręką na nieduży myśliwiec, który musiał wyjść z nadprzestrzeni w tym samym czasie co oni i również był ściągany na Glypha.
- Dużo to nie zmienia - mruknęła Surik.
- Wszyscy mają być pod bronią. - powiedziała głośno, kierująć się ku Kiedy znajdziemy się na ich statku, wyskakujemy wszyscy na zewnątrz. Priorytetem jest opanowanie hangaru, gdzie nas ustawią. Następnie plan jest taki. Grupa uderzeniowa w składzie Vlad , Ori, Tyrax i T3-M4 pod dowództwem Rin rusza by unieszkodliwić ich wiązkę ściągającą. Ja z resztą zajmę się obroną statku, żebyśmy mieli czym wracać. Mam nadzieję, że wyraziłam się jasno. Teraz do każdego z możliwych wyjść ewakuacyjnych i oczekujcie rozkazu.

Krążownik Glyph, hangar nr 2
Pierwszy sprowadzony został lekki myśliwiec. Był to jeden z wojskowych modeli, ale w cywilnym użytku. Rzadko sie takie zdarzały i zawsze wzbudzały podejrzenia. W hangarze znajdowało się dwudziestu ciężko uzbrojonych żołnierzy i piątka z nich podeszła do mniejszego ze statków. W tym czasie frachtowiec powoli osiadał na płozach.
Osłona kokpitu myśliwca się podniosła i ukazała młodego mężczyznę.
- Planeta jest pod kwarantanną! - odezwał się do niego oficer, a piątka żołnierzy dalej celowała do niego z swoich karabinó. - Zgodnie z procedurami statki o nieznanym identyfikatorze muszą zostać poddane dokładnej kontroli. Należy zachować spokój i postępować zgonie z instrukcjami.
Pilot jednak nie wyglądał na zadowolonego z takiego obrotu sytuacji. Być może wiedział, że te “procedury” można było różnie interpretować.
Tymczasem Mroczny Jastrząb opuścił platformę, na której pojawiła się brązowowłosa kobieta w płaszczu narzuconym na ramionami. Towarzyszył jej astrodroid.
- Planeta jest pod kwarantanną - rozpoczął swoją formułkę oficer. - Gdzie reszta załogi? Czujniki wskazały nam obecność siedmiu istot. Niech wyjdą na zewnątrz.
Surik wzruszyła ramionami.
- Jak sobie życzysz - po czym pchnęła Mocą wyrzucając go wysoko w powietrze i odpalając swój miecz. - Teraz! - okrzykiem wydała rozkaz ataku.
 
Turin Turambar jest offline