12-06-2016, 23:43
|
#222 |
| Leżała chwilę w bezruchu wdychając powietrze i próbując jego realność. Podniosła się powoli, bez pośpiechu i emocji. Spocony śpiwór, plecaki, namiot, wiszący na środku łapacz snów, Ange. Wszystko było na swoim miejscu. Dokładnie tak, jak zostawiła. Mimo wszystko zerwanie się ze snu sprawiało wrażenie sztucznej adrenaliny.
- Pieprzone zabobony - wycisnęła na granicy myśli a niezrozumiałego bełkotu pod nosem.
Westchnęła ciężko uspokajając nerwowe wrażenie. Obróciła głowę i wpatrywała się w mroku na siostrę Bruca. Działy się rzeczy. Z nią jak i na zewnątrz namiotu. Wprawdzie dopiero to sprawiło, że zaczęła przypominać sobie sen. Powoli doszła do wszystkich elementów, które w nim zaznała. Włącznie ze strachem i bezsilnością. Zaczęła od potwierdzenia i podważenia elementów ze snu jak i ze świata prawdziwego.
Najpierw sprawdziła dłonie i twarz - nie było lepkiej krwi, jedynie pot powstały z ciężkiego snu. Spokojnie sięgnęła po telefon - wskazywał 3:12 i miał zasięg.
Wygrzebała swoje GoPro - nie miało żadnych dodatkowych nagrań.
Nic, co było w śnie, nie wydarzyło się na prawdę. Sen się skończył. Była w prawdziwym świecie.
Po obudzeniu się była też różnica - była na swoich warunkach. Chwila wystarczyła, by wiedziała, co robić. Zebrała wszystko do kupy sklejając z tego konstrukcję naczyń powiązanych. Z każdą myślą klarowały się kolejne aspekty. Była gotowa do działania. |
| |