- To co wódkę czy piwo ? - głos Nevara dla odmiany stał się bardzo przyjazny
- Wódkę prawda? - Nevar odwzajemnił gest ręki swoją dla odmiany kładąc na barku "kamrata". Zdobył się nawet na uśmiech. Nie czekał nawet na odpowiedź szczerbatego.
- Karczmarzu przynieś butelkę wódki ! Chwilę później dłoń aarakocry z przyjacielskiego uchwytu na barku przesunęła się w stronę gardła przyjemniaczka. A szpony niebezpiecznie zacisnęły się na jego szyi. Usadził "kamrata" przy stole nie tyle siłą co naciskiem swych pazurów i tak trzymając dodał
- No karczmarzu przynieś proszę wódkę , może być spirytus , bo kolega z Modrzewia bardzo spragniony. Zamierzał wlać w niego całą zawartość butelczyny, a potem kolejną jeśli i tego byłoby za mało tymczasem dwójce pielgrzymów kiwnął jedynie głowa w kierunku schodów mając nadzieje, że sprawdzą co tam się dzieje. Po złodziejach obawiał się podstępu w postaci podrzucania dowodów kradzieży a nie zamierzał utracić szansy na odbycie pielgrzymki, coraz bardziej zdawał sobie sprawę że tylko ona leży na szali jego wolności lub niewoli.