Ja tak szczerze powiedziawszy..... to jakoś straciłem ochotę na tego kupca. Kij z tym że został przyszpilony do ściany i chcieli go zatłuc. Ale w moich oczach i oczach każdego potencjalnego klienta został zdyskredytowany. No bo co? Najpierw zarzuca mu się nie uczciwość i spore zaniżanie cen, a potem nie znajomość geografii najbliższych okolic. Czyli co? Idiota, głupek, debil, co się na sprzedaży nie zna, i pewnie na niczym się nie zna. No sorry, ale gdybym był jakąś postacią obok właśnie tak bym go teraz odbierał. I całkiem przestał ufać/wierzyć w to co mówi i sugeruje.
Nie to żebym się czepiał. Ale mówię jak jest i jak to wg mnie wygląda. |