"Kanister, cholera... Myślałem, że pobiegniesz razem ze mną w tej bańce. Cholera!" - pomyślał Nero do Kanistra. Przyzwyczaił się już do dziwności i do tego, że zniknęło gdzieś kilkanaście kilogramów jego wielkiego ciała. I tak był obrzydliwie gruby, jednak z pewnością lżejszy.
- Lecimy nad drzewo, rzucamy Kanistrowi laskę, patrzymy, czy potrafi odciąć nas od Ciała. Jak tak, to go bierzemy. Jak nie, to dorzucamy mu miecz i niech ma jakieś szanse. Przerzedzimy jeszcze trupy z obrotowego i zmykamy. |