Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2007, 09:29   #80
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Rotger :

Mężczyzna zamyślił się nad ostatnimi słowami Gilshy. Czy miał takie miejsce, w którym chciałby zostać na zawsze ? Uśmiechnął się do swoich myśli.
- Jest takie miejsce ... a właściwie jest ich kilka.
Spojrzał na dziewczynę swymi niezwykle jasnymi oczyma.
- Góra Mitikas na południe od przełęczy Mroźnych Kłów. Jest tak wysoka, że jej szczyt przez cały rok pokrywa śnieg, a ma tak regularne kształty, że człowiek się zastanawia, czy jest aby dziełem natury. Z czapą śniegu wygląda jak wielka polukrowana baba. Wczesną wiosną słońce wschodzi dokładnie nad jej szczytem. Wielka żółta tarcza wyłania się zza wierzchołka, jakby ukrywało się tam przez całą noc, a promienie powoli spływają w dół wzdłuż żlebów niczym świetlisty deszcz. – Rotger mówił a jego oczy błyszczały – I gdy dochodzą do podnóża góry nagle oświetlają kwitnące drzewa dzikich magnolii, a ich kwiaty niemal jednocześnie w podzięce za tą odrobinę ciepła rozchylają niemal jednocześnie swe różowe płatki pozbywając się kropelek rosy, które spływają wzdłuż kwietnych kielichów, by opaść na ziemię.
Rotger uniósł i opuścił powoli dłoń pokazując jak spadają krople rosy. Zamilkł na chwilę wspominając widok jaki go zachwycił.
- W Kovirze w jednej z najbardziej dzikich i niezamieszkałych okolicach jest jeziora tak głębokie, że nikt nie dotarł do jego dna. W środku czarne jak opal, ale przy brzegach gdzie jest płyciej i widać dno woda zmienia barwę z granatowej, przez niebieską, błękitną, aż do lazurowej. Jezioro wygląda jak drogocenny czarny klejnot otoczony jaśniejszą, barwną oprawą. Jesienią rosnące przy brzegu klony tracą liście, a wiatr zwiewa je na taflę jeziora, można cały dzień patrzeć jak goni je nad wodą.
- A jest jeszcze skalny Przylądek Baszt w Cidaris, Dolina Kwiatów i Jaskinia Tamis w Machakamie. Miejsca które zachwycają swą urodą. W których człowiek chciałby zostać na zawsze. Jest ich wiele, ale łączy je jedno.
Mężczyzna spojrzał smutno na dziewczynę.

- Wszystkie są daleko poza miastami, a istoty je zamieszkujące są nieliczne i na ogół nie są to ludzie.
Tak rozmawiając ani się spostrzegli jak dotarli przed sklep Fingisa.
Rotger przepuścił przodem Gilshę wchodząc za nią do pomieszczenia.
Krasnolud na widok łowcy, aż rozdziawił gębę ze zdumienia i wydukał po chwili niezbyt grzecznie :
- A ty co tu jeszcze robisz ?
- Siostra rozejrzyj się tu, może znajdziesz coś dla siebie. –
mruknął Rotger do Gilshy i podszedł do kontuaru.
- Masz jeszcze te graty od aktorów ?
- Od aktorów ? –
spytał krasnolud i podrapał się po brodzie. Spojrzał na Rotgera, ale znając go trochę wiedział, iż niewiele się od niego dowie. – Chodzi ci o te co to zostawili w zastaw by spłacić dziwki ?
- Taak. – łowca spojrzał zaniepokojony w stronę Gilshy, w obawie że do jej uszu doszło nieprzyzwoite słowo.
- Potrzebuję tego sztyleciku z chowanym ostrzem i fiolek ze sztuczną krwią. – dodał szeptem.
- A co ? Grasz w przedstawieniu ? Cha, cha, cha ! – zaśmiał się rubasznie Fingis.
Mina jaką zrobił Rotger była tak cierpka jak to tylko możliwe.
- Ile ?! – spytał dobitnie, by przerwać wesołość brodacza.
O ile rozmawiając z dziewczyną był wręcz wylewny, to przy krasnoludzie bardzo oschły.
- Zaraz, zaraz ... sprawdzę, czy mam. – zastrzegł się krasnolud znikając pod kontuarem. Po chwili nad uniosła się jego sękata łapa kładąca groźnie wyglądający nóż, a potem cztery szklane fiolki z jaskrawoczerwonym płynem.
- Jak dla ciebie dwa lintary. – stwierdził handlarz prostując się.
- Chyba, że mi powiesz po co Ci to, to wtedy opylę Ci to dwadzieścia, no ... nawet trzydzieści procent taniej.
W odpowiedzi Rotger spojrzał na niego z politowaniem i wyciągnął dwie srebrne monety.
- Tak myślałem. – uśmiechnął się niezrażony krasnal.
Gdy transakcja doszła do skutku Fingis dopiero teraz zwrócił uwagę na Gilshę.
- Hej mała ? Co Ty tam tak myszkujesz ? Powiedź czego szukasz a na pewno to mam. – stwierdził nieskromnie klepiąc się w pierś.
 
Tom Atos jest offline