Na myśl o bestii chaosu, węglarz wzdrygnął się jakby został oblany zimną wodą, zachował jednak wewnętrzny spokój.
-Wrócił tylko jeden? Na wpół oszalały? ... Toż to szaleństwo jakieś pchać się tam. Może waleczni rycerze, ale my? Nie no jasne, ja nie mówię że nie, ktoś to musi zrobić, ale my? Posiekać się z człekiem to jedno, ale pchać się w szpony jakiejś "przeklętej bestii"? Ilu było tych śmiałków Ojcze i co mówił ten ocalały?
__________________ "Po co siem machać z mieleniem i pieczeniem chleba? Starczy wzionć siem za zabijanie, żarcie i brać pienionchy. I jeszcze łyknąć psa na patyku... Chrupie i fajnie się szarpoli." |