Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2016, 12:35   #77
Bergan
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Lucyna i Partridge:
Rach, ciach - Lucynie udało się zaczarować z pozytywnym skutkiem! Ostatecznie wyszło tak, że leżeliście na kamieniach w zapaśniczym uścisku, co w innych okolicznościach zapewne można by było potraktować jak podstawę do dalszego rozwoju akcji. Ale tutaj to nie, nie, nie - pancernik Bogdan szturchnął łapką elfa i skinął łebkiem na Boga Wojny, który z potężnym ryknięciem wyrwał sobie kabanosa wraz z resztkami oka z oczodołu i skierował wzrok na Waszą trójkę.

Jest to taka chwila, że człowiek żałuje, że na obiad nie zjadł domowego schabowego albo nie robił seksów na stole, bo już nigdy ich nie zasmakuje. Durne gadanie, że życie przelatuje przed oczami jak na zapijaczonej gnomiej karuzeli klasy Nimitz o napędzie atomowym - jest tylko szczanie w portki, modły o przedłużenie życia o kilka lat z deklaracją poprawy oraz ślepe przeświadczenie, że mama by nie pozwoliła skrzywdzić swojego dziecka jakiemuś rzeźnikowi z najgorszych sfer.
- Bolcia. - Bóg Wojny upadł na tyłek, przy tym małym wstrząsie spadło kilka kolejnych stalaktytów, a po chwili Rębajmistrz Wszystkich Światów zapłakał jak ośmiolatek, któremu zajumali nówkę funfel nieśmigany rowerek. - Wy głupie chuje! Oj...i pizdy, przepraszam, zapomniałem się. W sumie to dwie pizdy!

No dobra, ale gostek jednak zreflektował się, że mazgajenie nie przystoi komuś, kto pije Krwawą Merry robioną bez alkoholu i na prawdziwej krwi. Wysmarkał nos, powstał i ruszył, aby zamienić Was w kotlet mielony faszerowany brutalną przemocą i majerankiem.

Bogdan pisnął i zwinął się w panzerkłębek.

I znowu zwrot akcji, jak w kiblu podczas oddawania nadwyżkowego alkoholu spożytego podczas melanżu u cioci na imieninach! Jakiś ledwo żywy goblin odpalił flarę, która rozjarzyła całą jaskinię potężną dawką lumenów czy innych srenów. Nawet Partridge poczuł potęgę oświetlenia, wyprodukowanego przez firmę Osrał, gdyż pręciki w jego oczach zatańczyły tańca odrapańca. I zobaczyliście wtedy Boga Wojny.

O skurwol...musiał dostać potężną dawkę promieniowania magicznego. Pewno robił kiedyś w jakiejś elektrowni, poszedł wyciek i bon voyage normalnie funkcjonujący organizmie!

Ale jest plus! Jest tak jasno, a termowizyjna, ostała się, gała zmutola najwidoczniej nie trawi takiej dawki świętego blasku wydobytego z fosforanów. Jest teraz po prostu ślepy, jak górnik ocalały z katastrofy w kopalni, którego wyjęli od razu na światło dzienne po 2 tygodniach przebywania w totalnym mroku. Sztos! No nie do końca, bo zaczął wymachiwać swoimi napakowanymi łapskami w jakimś nieobliczalnym młyńcu zagłady - dostać to kaplica na miejscu, a tak połamanego człowieka to nawet do nieba nie przyjmą, bo feng-szuj zepsuje...
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!

Ostatnio edytowane przez Bergan : 14-06-2016 o 12:50.
Bergan jest offline