Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2016, 15:56   #11
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Sen, czy jawa?
Jack wpatrywał się asfalt, nie wierząc własnym oczom. Przed momentem widział drogę - może nie zwykłą, wiejską, bo dużo, dużo za szeroką, ale z pewnością piaszczystą drogę.
A tu nagle jakby go prąd kopnął i PSTRYK!... Niczym trick filmowy. Cudowna zamiana jednej drogi na drugą. Pustej, piaszczystej, na asfaltową, pełną pędzących pojazdów. I powietrza - z czystego jak kryształ w... nieco używane, nie da się ukryć.
Ale używane czy też - było to powietrze znane Jackowi, potwierdzające to, co mówiły oczy - znaleźli się w swoim świecie, cywilizowanym, a nie w tym dziwnym obcym, bezludnym. Parę mil stąd było Amesbury. Nawet gdyby nikt nie chciał ich zabrać...

Nie dokończył myśli.
Jak miał myśleć o najbliższym mieście, skoro szosa znów zniknęła?
- Widzieliście to?
Odwrócił się do swych towarzyszy wędrówki po dziwnym świecie.
Może to był jego prywatny omam? Może nie powinien się przyznawać, że ma jakieś urojenia?
Jeśli miał zwidy, to nie sam. Przynajmniej April widziała to samo, co on. No i była od niego znacznie szybsza.




Jack odruchowo cofnął się o dwa kroki, równocześnie wpatrując się w miejsce, gdzie przed ułamkiem sekundy znajdowała sę April.
Dwa obiekty nie mogą się znajdować w tym samym czasie w tym samym miejscu... i, jeśli Jack się nie mylił, April właśnie się o tym boleśnie przekonała.
W co on uparcie nie chciał wierzyć, wbrew wszelkim faktom, na przekór temu co widział i słyszał.
April była i zniknęła? Zginęła? Samochód ją...?

Zmusiwszy trzęsące się nogi do zrobienia paru kroków Jack przeszedł przez rów i zatrzymał się na samym skraju pobocza. Przyklęknął i dotknął piasku. Całkiem jakby sprawdzić, czy wzrok go nie myli.
A może szukał jakiego śladu tragedii?
 
Kerm jest offline