Will nieco się zmęczył. I zasapał. Ale przynajmniej był zadowolony. i ubrany! W sumie te ostatnie cieszyło go bardziej. Fakt, dobrze pobyć w towarzystwie kobiety, ale na tym się zawsze traci i czas i energię. Co innego, jak się chociażby je, wtedy jest sam zysk. Albo jak się dostaje ciucha - to też zysk. I ogólnie wyprawa do Polski też zapowiadała się przyjemnie. Ot, fajne wakacje. Tylko kilka ryjów po drodze będzie trzeba obić, ale wiadomo - trzeba dbać i o figurę, więc nieco wysiłku fizycznego jest jak najbardziej na miejscu.
No i te dziwne mambo łambo drzemiące teraz gdzieś pod kopułą - to też było coś ciekawego, co w wolnej chwili koniecznie należało zbadać. Szamani w ZSA zawsze mieli nieco chodów. Sporo było takich, co potrafiło czynić cuda, a jak powszechnie wiadomo - cuda dobra rzecz. Szczególnie w miejscu, gdzie czasami nawet o wodę ciężko.
- Tej, mała - zagaił do Ani 22latki. - Dzięki za ubranie i prysznic i w ogóle. Ale starczy już leżenia. Trza się zbierać. Gdzie może być Rysiek? |