Rolf chciał odpocząć. Nabrać sił po walce i pchaniu worków. Miał nadzieję, że szybko dane mu będzie spocząć w słodkich ramionach pewnej niewiasty. Uśmiechnął się na tą myśl i momentalnie złapał się za bolącą głowę.
Kiedy wkraczali do Garssen rozglądał się po zgromadzonych nic nie mówiąc. Jednak kiedy zobaczył Ojczulka wyszedł pierwszy ku niemu. - Ojcze. Wioska wyludniona i znaleźliśmy trochę mąki.- Uśmiechnął się i znowu pożałował. - Ten tu to Robin. Jeśli to możliwe chcielibyśmy porozmawiać na osobności z Tobą ojcze.- Popatrzył wymownie po zebranych i podsłuchujących ludziach. - Fabiana śladu nie było jak i całej wioski, ale to już chcielibyśmy na osobności opowiedzieć jeśli pozwolicie ojcze.- Rolf mówiąc to zachwiał się i Ojczulek przytrzymał go ręką by nie opadł. |