Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2016, 11:09   #19
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Vadim machnął uspokajająco ręką.
- Maher śpi, jak się obudzi za kilkanaście godzin, dostanie nową robotę a o tobie ma z nikim nie gadać. A ty dla jego dobra nie kontaktuj się z nim… - popatrzył na ciebie wnikliwie - nie kontaktuj się z nim za często. Spędziłaś z nim za dużo czasu, za dużo o tobie wie, łatwo się czegoś domyśli jeśli pojawią się jakieś zamiany… powiedzmy w twoim zachowaniu lub nawykach. - wyciągnął z kieszeni marynarki twój nieźle już sfatygowany telefon i podał ci go. - Tu i tak nie ma zasięgu.

- A ty w szpitalu byłaś?... - zauważył z przekąsem po czym spoważniał - Mara słuchaj ja wiem, jak to wszystko teraz dla ciebie wygląda, wszyscy to przechodziliśmy. Może niektórzy nie tak brutalnie jak ty, ale przechodziliśmy. - poprawił mankiety - jak będzie czas poznam cię z kimś kto może ci dać więcej detali.

- Ja o tym myślę jak o wirusie. Żyje w twoim ciele i ponieważ sam nie chce umrzeć, za wszelką cenę nie daje też umrzeć twojemu ciału. - poczekał trochę pozwalając ci przyswoić informację - tylko się kurwa nie śmiej - dodał. - Twój szczep jest starszy i działa jak torpeda. Nawet będąc zainfekowana powinnaś wykitować w klubie. Jednak wirus zdążył skanibalizować twoją krew i jakieś organy, żeby cię przytrzymać przy życiu. Zimno i głodno może ci było? no to właśnie dlatego. Jeszcze parę godzin i zaczęła byś się dusić a wtedy… - zatrzymał się w wywodzie - chuj wie co byś zrobiła. Musieliśmy cię złapać dla twojego i wszystkich w około bezpieczeństwa.

- I na tym się teraz skup. Twój stary “stary” też ma tego wirusa, a cały zamach to był jego pomysł. - kiedy złapałaś go za ramię odpowiedział:
- Ktoś z zarządu, może nawet na plecenie Cara - tak twojego tatusia. Car trzyma rękę na tym kto ma być zainfekowany, gdzie jak i przez kogo. Bo większość szczepów wirusa jest ciężka, lub wręcz niemożliwa do kontroli. Ty jesteś “zakapiona na dziko” a to jest zazwyczaj jak wyrok śmierci. Chuj wie co komuś takiemu odbije więc się ich tępi żeby nie zwrócili na siebie uwagi społeczeństwa. Polujemy teraz na całą resztę twojego “rodzeństwa” z Pierestrojki i jak się przy tym wykażesz zostaniesz zaakceptowana. - poprawił garnitur - I wyluzuj trochę młoda, ja jestem po twojej stronie.

Wyszliście na korytarz - biały i sterylny jak właśnie opuszczona przez was sala.
Z tą różnicą że ściany były jednak pomalowanym na biało żelbetonem a nie jakimś drogim kosmiczne bajerem. Korytarz był wystarczająco szeroki i wysoki by swobodnie mogła przejechać nim ciężarówka. Doszło do ciebie, że kompleks musi być starym zimnowojennym schronem atomowym, zagospodarowanym do nowego celu.

Co chwile mijały was patrole uzbrojonej ochrony. czasem towarzyszyli im cywile. Cywile ubrani byli jak różnie, jedni w garnitury inni jak na koncert rockowy, przeważali bardzo młodzi ludzie. Vadim zdawał się znać ich wszystkich bo co raz kiwał komuś głową lub odpowiadał na czyjeś powitanie. Na ciebie natomiast patrzyli z zainteresowaniem lub nie patrzyli wcale.
- Sami nosiciele - skomentował cywilów Vadim, jakby miało cię to podnieść na duchu.

Po kilkunastu minutach spaceru, mundurowych i uzbrojonych było już niewiele, dominowali cywile.



Miejsce wyglądało teraz jak tętniący życiem budynek korporacyjny czy biurowy, a może archiwum? liczne stanowiska komputerów, banki danych. Vadim prowadził cię w stronę czegoś w rodzaju pracowniczej kantyny.


Zajęliście wolny stolik na uboczu. Vadim wziął do ręki leżące przed sobą menu:
- Dobra, mały kurs żywienia. Wirus w pewnym zakresie dostosowuje się do nosiciela. Nie jest wstanie przyswajać żadnego zielska więc powinnaś przejść na wegetarianizm… - zawahał się - nie kurwa, cofnij, na weganizm. - szybko dodał z wyjaśnieniem - nie jesz po to żeby się najeść tylko dla smaku- nie jedz za dużo… przemiana materii nie jest za dobra. przy tępię tej twojej adsorpcji dobrze że chociaż kielicha możesz wychylić - wskazał na twój dekolt mokry od zwróconej wódki. - Nie tykaj mięsa.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline