- Nie. Nie żyje od lat. Odpowiedział oszczędnie Oswald i zamilkł na dłuższą chwilę, wpatrzony w drogę przed sobą. Zdziwiły go dość dokładne szczegóły które podawał Hunold, ale kto mógł wiedzieć czego można spodziewać się po demonach i magii? Z pewnością niczego dobrego... - Dosyć łatwo... Powtórzył po dłuższej chwili Bosch. - Jeśli o mym ojcu tutaj mowa to nie powiedziałbym że dosyć łatwo. Może kiedy więcej ci się przypomni, może nie, ale zostawmy to do tego czasu. Uciął. Jakoś nie bawiła go ta niespodziewana rozmowa. Dodatkowo wątpił aby kiedykolwiek miał się jeszcze pojawić w rodzinnych stronach. - A z jakiej wsi pochodzisz? Bo niedługo dotrzemy do Puffendorf. Daleko będzie do twojego domu? Zmienił temat. - Felixie, daleko jeszcze? Zapytał nieco już zniecierpliwiony Oswald.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |