Nicolette Rokouir Prawdę mówiąc, to nie uśmiecha mi się pozostanie tu na zawsze... - Uśmiechnęłam się. - A jedynym moim dobrym pomysłem jest to, żeby znaleźć coś na linę. Oscar mnie zwykle słucha, ale wolę nie ryzykować. Nie chcę, żeby nabroił tak jak poprzednio, więc zrobię mu jakąś obrożę i smycz. - popatrzyłam na mojego labradora. Zaczęłam się zastanawiać, co teraz robią moi rodzice. Pewnie się martwią, że nie zadzwoniłam. Albo nawet wiedzą już, że statek nie dopłynął...
- Jak myślisz, szukają nas ratownicy? Tzn. Czy zorientowano się w porcie, że statek nie dopłynął?
__________________ A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam. |