Ryzyko...
Kiedy zaliczało się do kategorii 'dopuszczalne'?
Czy mieli prawo ryzykować życie załogi Aurory dla uratowania paru ludzi z bazy?
- Reco... Jaką szansę mielibyśmy trafienia tego Robala na placu, gdybyśmy zanurkowali? - Star zwrócił się do najbardziej doświadczonego członka załogi.
- 20-23% szans na jakiekolwiek trafienie - odpowiedział Emil.
- I żadnych sensownych ran, mamy za słabe działka - dopowiedziała Felitia.
- Chodzi mi tylko o to, by odwrócić jego uwagę - wyjaśnił Star. - Chociażby na krótką chwilę. Może dojdzie do wniosku, że jesteśmy groźniejszym wrogiem i o tamtych zapomni.
- Wtedy zabraknie nam możliwości manewru przed tymi dziewięcioma. I tak... już nie daje rady! - krzyknął Reco szarpiąc za ster, a statkiem zatrzęsło, gdy wiązka energetyczna jednego z Robali prześlizgnęła sie po skrzydle.
- Uciekamy stąd - zadecydował Star. - Jak najszybciej.
W końcu nie chodziło o to, by popełnić skomplikowane samobójstwo.
- A może... może spróbujesz przejąć nad nimi kontrolę, Star? - zapytała niepewnie Felitia.
W coś takiego Star uwierzyć nie mógł. Przynajmniej nie po tym, co mówiła Dominika.
- Uciekamy stąd - powiedział. - Ale spróbuję.
Przyłożył dłoń do spoczywającego na sercu kryształu i spróbował wniknąć w umysły atakujących go Primagenów. Może mała odległość sprawi, że go posłuchają? Albo chociaż na chwilę stracą z oczu główny cel? |