Ioniańczyk niemal wydostał się na zewnątrz, kiedy przez drzwi wparowali Draven i Darius. Rozważnie usunął się im z drogi, dynamicznie schował swoje ostrze do pochwy i wytarł zakrwawione dłonie o szmatkę. Więcej Noxian. Nienawidził Noxian, ale tych dwóch był wstanie szanować. Byli kwintesencją osobistej siły, byli okrutni, ale przy tym honorowi. Szanował to. Wtulił się w głęboki cień i postanowił obserwować sytuację. Wciąż zależało mu na złocie za krótką wizytę w świątyni. |