[Autorski] Liga Legend: Nowe Pokolenie - Strona 3

Moni · 12-06-2016, 02:03

Martwiła się, że to, iż cisnęła krzesłem wywoła burdę, jednakowoż ta i tak by wybuchła dzięki, jakżeby inaczej, upiorowi. Głupiec chce działać sam, jego wola. Jednak tym razem się przeliczył. Na listę wpisała się ona, wojownik którego kostucha chciał zadusić łańcuchem oraz człowiek z dwoma mieczami. A może parą mieczy? W sumie chyba obie odmiany są poprawne. W każdym razie są teraz stadem czy to im się podoba czy nie. A nikt nie ma prawa atakować jej stada.
Z gracją odsunęła się o krok do tyłu, unikając ciosu łańcuchem. Żałosna technika, taka powolna, taki przerost formy nad treścią... Żałosna, nic nie warta ofiara... Kiedy rudy wojownik naparł na żywą pochodnię, zyskała dość wiele miejsca, aby zrobić swoje. Dlatego też pobiegła mu pomóc. Wykonując ostatni sus przestała tłumić w sobie bestię, która i tak prawie z niej wylazła. Z całej siły naparła na miejsce, gdzie żałosna kreatura miała ten swój nędzny uśmieszek.

Sakal · 13-06-2016, 16:37

"A nie mówiłem, że pizda?" - Stwierdził w myślach widząc, że nieumarły stracił nad sobą panowanie. Chwilę potem odruchowo uchylił się widząc lecące krzesło.
- Ostra kobita... - Wstał i usiłował sobie przypomnieć co mówiła o Demaci mistrzyni. Mają wkurzający zwyczaj wykrzykiwania nazwy swego państwa z taką siłą, że nawet Darius nie daje rady tego powtórzyć. Może to kwestia przepony? Jak tak, to może jemu się uda?
- ZA NOX... - Zakaszlał potężnie. - Ach cholera jasna, co oni tam robią, że tak krzyczą?
Zręcznie lawirował między ludźmi pokazując próbującym go zaatakować pijaczynom gdzie ich miejsce. Ze stanu ignorancji wytrącił go kościotrup wywijający łańcuchem dookoła. Co prawda w tym czasie mężczyzna znalazł się już poza zasięgiem jego broni, ale na tyle blisko, aby uznał to za atak. Obrócił się w jego stronę. Rozjuszona bestia i Noxianin zaatakowali go, więc w sumie na co jeszcze on? Pomagać to by może mógł, jakby coś z tego miał, ale nie ma. No i wkurzy faceta. Mimo to... Skoro został zaatakowany, nie pozwoli na to, aby wyratowała go ta dwójka.
"Jeszcze będą mówić, że walczyła za mnie kobieta" - pomyślał o tym, że uczy go kobieta. - "Taka byle jaka kobieta...".

xMrDarkAngel · 13-06-2016, 19:32

Oszołomiony Yorld powstał po parunastu minutach i pierwsze co ujrzały jego oczy to rudowłosy noxianin rzucający się wraz z przepiękną niewiastą na przebrzydłego nieumarłego. Początkowo nie wiedział po której stronie stanąć lecz po niedługich przemyśleniach wskoczył na kościotrupa i zaczął go atakować, drapiąc go swoimi ostrymi pazurami. Dzięki jego zręczności i prędkości unikał każdego ataku ze strony przeciwnika. Sam yordl był zaskoczony swoimi umiejętnościami. "Trzy dni w komnacie ducha i czasu się opłacały" - Pomyślał Yorld

Mrsanczo · 15-06-2016, 15:32

Ogólna sytuacja:

Burda trwała jeszcze jakąś minutę dwie gdy nagle...

Cały bar się zatrzymał. Gdyby to było możliwe to i pociski by zawróciły do luf, a krzesła by grzecznie same się odłożyły na miejsce.
- Przez ciszę przeszedł cichy pomruk - To oni - i szept - morda tam. Tak właśnie do baru weszły dwie postaci. Tak dokładnie bracia i nie trzeba było ich przedstawiać. Charakterystyczny wąs u jednego i topory w rękach u obu mówiły wszystko. Krótkie spojrzenie na karczmarza i ten już wiedział aby zrobić drink, a konkretnie wódkę z szklanką dwa razy.
- Na mój koszt - powiedział cicho z za lady i podał im szklanki po czym zaczął nerwowo wycierać ladę.
- Rudy kurwiu widzę twoje kudły wyłaź zza tego stołu - powiedział Darius

Rafikowy · 16-06-2016, 11:57

Co tutaj dużo mówić, chciał zakończyć życie pewnego wnerwiającego go upiora. Jeśli w ogóle można było go zabić. Chociaż można było się przekonać gdyby pewne dwie osoby przylazły około 5 minut potem. Rozgoryczony podszedł do swoich dwóch mistrzów. Uklęknął na jedną nogę oraz schylił głowę, ukazując najwyższy szacunek braciom. Wiedział że Darius w zasadzie ma takie zachowanie w dupie. Jednakowoż Dravena na pewno to udobrucha. Przecież on wręcz kocha być wielbionym. Zazwyczaj gdy Draven go trenował, jeśli Darius był niedyspozycyjny , wystarczyło go chociaż odrobinę skomplementować . Miałem wtedy zazwyczaj bardzo lekki trening w porównaniu do treningu z Dariusem, oraz zawsze szliśmy razem na Piwo a przy okazji można było porozmawiać z nim, normalnie.
- Tak mistrzowie , co mam zrobić?

Sakal · 17-06-2016, 23:30

Upiory, kobiety zmieniające się w bestie, Darius, Draven, burda w karczmie, zwiedzanie świątyni... Tak, to z pewnością będzie jeden z tych dni, o których będzie się opowiadało wnukom. W jego wersji zapewne ta dwójko przyjdzie pięć minut później.
W każdym razie osoba, która burdę wywołała, pewnie tego żałuje, bo wygląda tragicznie. Cios wilka może i nie zrobił mu większej krzywdy, ale masa broni, pazurów Yordla i ciosów pospolitej hołoty sprawiły, że przypominał Nędzę. Sanguis schował broń i skinął lekko głową na znak szacunku. Normalnie z marszu zagadałby takie legendy, jednak wyczuł, że rudy jest z nimi jakoś związany i przerywanie im rozmowy jest głupim pomysłem.

Zaalaos · 18-06-2016, 08:05

Ioniańczyk niemal wydostał się na zewnątrz, kiedy przez drzwi wparowali Draven i Darius. Rozważnie usunął się im z drogi, dynamicznie schował swoje ostrze do pochwy i wytarł zakrwawione dłonie o szmatkę. Więcej Noxian. Nienawidził Noxian, ale tych dwóch był wstanie szanować. Byli kwintesencją osobistej siły, byli okrutni, ale przy tym honorowi. Szanował to. Wtulił się w głęboki cień i postanowił obserwować sytuację. Wciąż zależało mu na złocie za krótką wizytę w świątyni.

Gargamel · 18-06-2016, 08:11

Upiór, a raczej nieumarły podnósł prawą brewkę, co przy jego fizjonomii płonącego trupa musiało wyglądać śmiesznie. Burda ustała jak nożem uciął. Zhizzar jednak pomimo wejścia Braci był gotów bronić się i atakować gdyby ktoś go zaczepił. Był jednak ciekaw jak zaistniała sytuacja dalej się potoczy a w tym celu należało czekać. Nie tracił czujności i gdyby ktoś coś do niego to w razie czego był gotów wykonać unik półpiruetem i chlasnąć oponenta, lub oponentkę łańcuchem przez kark dla uspokojenia.

1 rzut to potencjalny unik gdyby ktoś atakował
2 rzut to chlaśnięcie oponenta łańcuchem po karku

Moni · 21-06-2016, 15:28

Ciągle była zła, a bitewny zew śpiewała w jej głowie. Nie miała pojęcia im była ta dwójka, ale sądząc po reakcji reszty, byli kimś ważnym. Kimś, komu nie należy się przeciwstawiać. Tym bardziej rozeźliła ją reakcja upiora. Nie miał za grosz honoru, nie mówiąc już o jego absolutnej głupocie. Zginie. Tyle że potem.
Na razie został trzepnięty w łeb z taką siłą, że gdyby był żywy, zabrakłoby mu tchu. Żałosna próba uniku nic mu nie dała, a z racji tego, że nadepnęła mu na łańcuch, jego też nie podniósł. Jej oczy przekazywały jasną wiadomość.
"Opanuj się, bachorze".
Powracając do ludzkiej formy nie omieszkała mu powiedzieć tego na głos.

xMrDarkAngel · 22-06-2016, 21:55

Yordl zaniepokojony nagłym przerwaniem bijatyki wspiął się na stół żeby zobaczyć co się stało i ujrzał dwie legendy. Bezimienny przybysz nienawidził swojego rodu i gardził każdym noxianinem ale szanował tylko dwie osoby: zaślepionego dumą i rządzą sławy - Dravena oraz silnego i nieugiętego Dariusa. Nigdy nie widział ich na oczy dlatego podszedł bliżej żeby zobaczyć ich z bliska. Kiedy był już na krok od słynnych braci i chciał zadać ważne pytanie ale nagle...

12-06-2016, 02:03	#21
Moni Reputacja: 1	Martwiła się, że to, iż cisnęła krzesłem wywoła burdę, jednakowoż ta i tak by wybuchła dzięki, jakżeby inaczej, upiorowi. Głupiec chce działać sam, jego wola. Jednak tym razem się przeliczył. Na listę wpisała się ona, wojownik którego kostucha chciał zadusić łańcuchem oraz człowiek z dwoma mieczami. A może parą mieczy? W sumie chyba obie odmiany są poprawne. W każdym razie są teraz stadem czy to im się podoba czy nie. A nikt nie ma prawa atakować jej stada. Z gracją odsunęła się o krok do tyłu, unikając ciosu łańcuchem. Żałosna technika, taka powolna, taki przerost formy nad treścią... Żałosna, nic nie warta ofiara... Kiedy rudy wojownik naparł na żywą pochodnię, zyskała dość wiele miejsca, aby zrobić swoje. Dlatego też pobiegła mu pomóc. Wykonując ostatni sus przestała tłumić w sobie bestię, która i tak prawie z niej wylazła. Z całej siły naparła na miejsce, gdzie żałosna kreatura miała ten swój nędzny uśmieszek. __________________ Prowadzi: Złota maska Prowadzona: Chmury nad Draumenionem

15-06-2016, 15:32	#24
Mrsanczo Reputacja: 1	Ogólna sytuacja: Burda trwała jeszcze jakąś minutę dwie gdy nagle... Cały bar się zatrzymał. Gdyby to było możliwe to i pociski by zawróciły do luf, a krzesła by grzecznie same się odłożyły na miejsce. - Przez ciszę przeszedł cichy pomruk - To oni - i szept - morda tam. Tak właśnie do baru weszły dwie postaci. Tak dokładnie bracia i nie trzeba było ich przedstawiać. Charakterystyczny wąs u jednego i topory w rękach u obu mówiły wszystko. Krótkie spojrzenie na karczmarza i ten już wiedział aby zrobić drink, a konkretnie wódkę z szklanką dwa razy. - Na mój koszt - powiedział cicho z za lady i podał im szklanki po czym zaczął nerwowo wycierać ladę. - Rudy kurwiu widzę twoje kudły wyłaź zza tego stołu - powiedział Darius __________________ "Ignorance is bliss." ~ Cypher Ostatnio edytowane przez Mrsanczo : 18-06-2016 o 11:05.

18-06-2016, 08:11	#28
Gargamel Reputacja: 1	Upiór, a raczej nieumarły podnósł prawą brewkę, co przy jego fizjonomii płonącego trupa musiało wyglądać śmiesznie. Burda ustała jak nożem uciął. Zhizzar jednak pomimo wejścia Braci był gotów bronić się i atakować gdyby ktoś go zaczepił. Był jednak ciekaw jak zaistniała sytuacja dalej się potoczy a w tym celu należało czekać. Nie tracił czujności i gdyby ktoś coś do niego to w razie czego był gotów wykonać unik półpiruetem i chlasnąć oponenta, lub oponentkę łańcuchem przez kark dla uspokojenia. 1 rzut to potencjalny unik gdyby ktoś atakował 2 rzut to chlaśnięcie oponenta łańcuchem po karku __________________ Gargamel. I wszystko jasne Ostatnio edytowane przez Gargamel : 18-06-2016 o 18:17.

21-06-2016, 15:28	#29
Moni Reputacja: 1	Ciągle była zła, a bitewny zew śpiewała w jej głowie. Nie miała pojęcia im była ta dwójka, ale sądząc po reakcji reszty, byli kimś ważnym. Kimś, komu nie należy się przeciwstawiać. Tym bardziej rozeźliła ją reakcja upiora. Nie miał za grosz honoru, nie mówiąc już o jego absolutnej głupocie. Zginie. Tyle że potem. Na razie został trzepnięty w łeb z taką siłą, że gdyby był żywy, zabrakłoby mu tchu. Żałosna próba uniku nic mu nie dała, a z racji tego, że nadepnęła mu na łańcuch, jego też nie podniósł. Jej oczy przekazywały jasną wiadomość. "Opanuj się, bachorze". Powracając do ludzkiej formy nie omieszkała mu powiedzieć tego na głos. __________________ Prowadzi: Złota maska Prowadzona: Chmury nad Draumenionem

13-06-2016, 16:37	#22
Sakal Reputacja: 1	"A nie mówiłem, że pizda?" - Stwierdził w myślach widząc, że nieumarły stracił nad sobą panowanie. Chwilę potem odruchowo uchylił się widząc lecące krzesło. - Ostra kobita... - Wstał i usiłował sobie przypomnieć co mówiła o Demaci mistrzyni. Mają wkurzający zwyczaj wykrzykiwania nazwy swego państwa z taką siłą, że nawet Darius nie daje rady tego powtórzyć. Może to kwestia przepony? Jak tak, to może jemu się uda? - ZA NOX... - Zakaszlał potężnie. - Ach cholera jasna, co oni tam robią, że tak krzyczą? Zręcznie lawirował między ludźmi pokazując próbującym go zaatakować pijaczynom gdzie ich miejsce. Ze stanu ignorancji wytrącił go kościotrup wywijający łańcuchem dookoła. Co prawda w tym czasie mężczyzna znalazł się już poza zasięgiem jego broni, ale na tyle blisko, aby uznał to za atak. Obrócił się w jego stronę. Rozjuszona bestia i Noxianin zaatakowali go, więc w sumie na co jeszcze on? Pomagać to by może mógł, jakby coś z tego miał, ale nie ma. No i wkurzy faceta. Mimo to... Skoro został zaatakowany, nie pozwoli na to, aby wyratowała go ta dwójka. "Jeszcze będą mówić, że walczyła za mnie kobieta" - pomyślał o tym, że uczy go kobieta. - "Taka byle jaka kobieta...".

13-06-2016, 19:32	#23
xMrDarkAngel Reputacja: 1	Oszołomiony Yorld powstał po parunastu minutach i pierwsze co ujrzały jego oczy to rudowłosy noxianin rzucający się wraz z przepiękną niewiastą na przebrzydłego nieumarłego. Początkowo nie wiedział po której stronie stanąć lecz po niedługich przemyśleniach wskoczył na kościotrupa i zaczął go atakować, drapiąc go swoimi ostrymi pazurami. Dzięki jego zręczności i prędkości unikał każdego ataku ze strony przeciwnika. Sam yordl był zaskoczony swoimi umiejętnościami. *"Trzy dni w komnacie ducha i czasu się opłacały"* - Pomyślał Yorld

16-06-2016, 11:57	#25
Rafikowy Reputacja: 1	Co tutaj dużo mówić, chciał zakończyć życie pewnego wnerwiającego go upiora. Jeśli w ogóle można było go zabić. Chociaż można było się przekonać gdyby pewne dwie osoby przylazły około 5 minut potem. Rozgoryczony podszedł do swoich dwóch mistrzów. Uklęknął na jedną nogę oraz schylił głowę, ukazując najwyższy szacunek braciom. Wiedział że Darius w zasadzie ma takie zachowanie w dupie. Jednakowoż Dravena na pewno to udobrucha. Przecież on wręcz kocha być wielbionym. Zazwyczaj gdy Draven go trenował, jeśli Darius był niedyspozycyjny , wystarczyło go chociaż odrobinę skomplementować . Miałem wtedy zazwyczaj bardzo lekki trening w porównaniu do treningu z Dariusem, oraz zawsze szliśmy razem na Piwo a przy okazji można było porozmawiać z nim, normalnie. - Tak mistrzowie , co mam zrobić?

17-06-2016, 23:30	#26
Sakal Reputacja: 1	Upiory, kobiety zmieniające się w bestie, Darius, Draven, burda w karczmie, zwiedzanie świątyni... Tak, to z pewnością będzie jeden z tych dni, o których będzie się opowiadało wnukom. W jego wersji zapewne ta dwójko przyjdzie pięć minut później. W każdym razie osoba, która burdę wywołała, pewnie tego żałuje, bo wygląda tragicznie. Cios wilka może i nie zrobił mu większej krzywdy, ale masa broni, pazurów Yordla i ciosów pospolitej hołoty sprawiły, że przypominał Nędzę. Sanguis schował broń i skinął lekko głową na znak szacunku. Normalnie z marszu zagadałby takie legendy, jednak wyczuł, że rudy jest z nimi jakoś związany i przerywanie im rozmowy jest głupim pomysłem.

18-06-2016, 08:05	#27
Zaalaos Reputacja: 1	Ioniańczyk niemal wydostał się na zewnątrz, kiedy przez drzwi wparowali Draven i Darius. Rozważnie usunął się im z drogi, dynamicznie schował swoje ostrze do pochwy i wytarł zakrwawione dłonie o szmatkę. Więcej Noxian. Nienawidził Noxian, ale tych dwóch był wstanie szanować. Byli kwintesencją osobistej siły, byli okrutni, ale przy tym honorowi. Szanował to. Wtulił się w głęboki cień i postanowił obserwować sytuację. Wciąż zależało mu na złocie za krótką wizytę w świątyni.

22-06-2016, 21:55	#30
xMrDarkAngel Reputacja: 1	Yordl zaniepokojony nagłym przerwaniem bijatyki wspiął się na stół żeby zobaczyć co się stało i ujrzał dwie legendy. Bezimienny przybysz nienawidził swojego rodu i gardził każdym noxianinem ale szanował tylko dwie osoby: zaślepionego dumą i rządzą sławy - Dravena oraz silnego i nieugiętego Dariusa. Nigdy nie widział ich na oczy dlatego podszedł bliżej żeby zobaczyć ich z bliska. Kiedy był już na krok od słynnych braci i chciał zadać ważne pytanie ale nagle...