Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2016, 21:05   #40
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację


Pałac Kultury i Nauki, Śródmieście, pl. Defilad, noc 20.11 (sobota)
Sokół wędrowny, najszybszy ptak świata zjadał właśnie niedużego szczura na wysuniętym gzymsie. W Polsce żyło kilkanaście par tych ptaków, z czego jedna para pod iglicą warszawskiego Pałacu Kultury. Nie migrował na zimę, stary drapieżca znał miasto jak własną kieszeń więc głód mu nie groził. Szczury gołębie, zabłąkany ratlerek na gigancie? Szwedzki stół rozciągnięty wokół daru Stalina dla bratniego narodu. Sokoły zwykle polowały o świcie lub o zmierzchu, ten jednak dostosował się do nocy. był wtedy większy spokój, a i szczury częściej wychodziły na powierzchnię.

Teraz wyżerając wnętrzności łysoogoniastego pechowca czujnie postawił głowę gdy coś furgnęło przy iglicy. Sokół wędrowny wedle ludzi był największym latającym drapieżnikiem na niebie nad stolicą. Cóż, stary doświadczony ptak nie miał takiego mózgu jak homo sapiens by w ogóle rozkminiać różnorodność gatunków. On po prostu wiedział, że największym drapieżnikiem nie jest.
Rozwinął skrzydła i odleciał zostawiając posiłek i na jakiś czas ewakuując się od swego gniazda. Instynkt właściwie czynił to za niego.
Ludzie z budynku na którym rezydował nie strzelali do ptaków, poza (z niewiadomego powodu dla nie potrafiącego myśleć abstrakcyjnie ptaka) kruków.
A to coś kiedyś prawie go dopadło.



Ogromny nietoperz zawinął kilka razy wokół iglicy i zegara umieszczonego tuż pod nią, po czym wleciał na taras widokowy. Kraty tu były tylko do wysokości jakichś dwóch i pół metra, raczej by zabezpieczać przed wypadnięciem zwiedzających a nie bronić dostępu z zewnątrz. W chwilę potem wielkie latające bydle wypadło z drugiej strony ścigane cichymi seriami z PMa opatrzonego tłumikiem. Co najmniej jedna kula trafiła i nietoperz-gigant walczył przez jakiś czas o wyrównanie lotu. Rysy pyszczka zwierzęcia nie pozwalały na oddawanie wściekłości...
Ale cała sylwetka aż nią emanowała.
Jedna z kamer oficjalnie umieszczonych na PKiN aby chętni mogli poobserwować sokoły wędrowne poruszyła się, wyrównała i zastygła.
Wciąż czujna i widząca o więcej niż drapieżnego ptaka.



Pałac Kultury i Nauki, Śródmieście, pl. Defilad, noc 20.11 (sobota)
Obudziła się gdy było jeszcze ciemno, lecz ochroniarza nie było. Przez chwilę zaspana macała drugą stronę łóżka orientując się, że jest jeszcze ciepła. Ale pusta.
- Ma swoje zadania. Wiesz on tu jest w pracy... - Usłyszała kobiecy, dość przyjemny głos dochodzący z nóg łóżka. Nie widziała dobrze jedynie w poblasku miasta wpadającym przez okno, ale sylwetka leniwie, na boku wyciągnięta zdawała się być jak najbardziej realna.


 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline