Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2016, 21:15   #228
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Wstrzymał oddech. Przyglądając się paskudnej emanacji swojego strachu, Bruce nie wiedział co ma zrobić. Była to z pewnością ta sama kreatura, którą spotkał gdy po raz pierwszy po nocnym ataku opuścili obozowisko i wkroczyli w las. Teraz jednak nie towarzyszyli mu Aron i John. Musiał radzić sobie sam. Dobrze pamiętał jaką siłą władała ta cienista bestia. Nawet gdyby mógł ją w jakiś sposób zranić, z pewnością prędzej zostałby poszatkowany na kawałeczki. A Bruce z doświadczenia wiedział, że nie jest to wcale przyjemne przeżycie.

W pierwszej chwili pomyślał o ucieczce. Był to naturalny odruch zwierzyny, która napotkała swojego drapieżnika. Jednak nie przypuszczał, że ucieczka cokolwiek mu da. Bestia czająca się na niego w dymie była zdecydowanie szybsza. Z pewnością nie zdążyłby nawet odbiec na dziesięć kroków, kiedy byłaby już przy nim, gotowa zadać mu śmierć. Nie. Nie było mowy o ucieczce.

- Czym… Kim ty jesteś i czego ode mnie chcesz?! - zapytał głośno Bruce. Walka nie miała sensu. Ucieczka nie wróżyła zbyt wielkich szans na przetrwanie. Musiał spróbować w inny sposób.

Jego ręce, które nadal kurczowo trzymały wielki talizman, powędrowały wprzód, jakby ten miał posłużyć mu za tarczę przeciwko zjawie. Tym razem jednak nie ruszył na nią. Stał prosto, wpatrując się w dziwaczną kreaturę, licząc, że uzyska jakąś odpowiedź.
 
Hazard jest offline