Cytat:
Napisał sickboi Mi się podoba, ale tak jak już kiedyś zastosowaliśmy regułę lex retro non agit tak powinniśmy uczynić w tym wypadku. Jeśli ktoś osiągnął daną wielkość osady powinien mieć w tej chwili dostęp do żywności, który pozwala tę osadę utrzymać. Co prawda w tej chwili najwięcej zyskuje chyba Balzamoon, ale dalece niesprawiedliwe byłoby nagłe uznanie, że jego stolica ma możliwość wyżywienia tylko 1000 mieszkańców. Każdy więc powinien niejako w bonusie otrzymać, lub móc wybrać budynki, które dawałby mu żywność. Zastanawiam się jeszcze nad tym jak potraktujesz takie surowce jak np. oliwki, wino, czy daktyle. W tej chwili co prawda posiadam ich w swoim asortymencie, ale we wcześniejszych turach dość mocno rozprzestrzeniłem uprawę tych roślin dających w gruncie rzeczy artykuły spożywcze |
Nawet bym nie śmiał sprzeciwiać się dewizom prawnym
.
Myślę, że faktycznie każdy otrzyma stosowną ilość budynków produkujących jedzenie. To uprości sprawę maksymalnie i jest logiczne, wszak Wasze ludy też coś wcześniej musiały jeść.
Daktyle, oliwki - hm, rozpatrzę indywidualnie każdy produkt. O tyle, o ile przytoczone daktyle mogą służyć za źródło pokarmu, to już oliwki nie. Będą one mechanicznie zwykłymi zasobami. Właściwie można by je potraktować jako towary luksusowe, a wydobywanie tychże, to, jak wiadomo, bardziej kaprys niż potrzeba.
Cytat:
Trochę problematyczna rzeczywiście wydaje się być woda. Dotąd stosowaliśmy wszyscy dość chałupnicze metody jej pozyskiwania, jeśli istniał deficyt. Zbieranie deszczówki, kopanie dziur w ziemi, gejzery i przewożenie wody w beczkach itp. Może dać dostęp, przynajmniej w już istniejących miastach, do jakichś podziemnych źródeł, czy cuś?
|
Staram się unikać sztucznych ingerencji w świat, a już szczególnie takich nierealnych rzeczy, jak nagłe odkrycie źródeł wody podziemnej pod każdą stolicą. To psuje realizm i klimat, jak sądzę.
Najprostszym wydaje się dodanie kilku drobnych rzeczek na mapce, ale, jak już wspomniano, lex retro non agit i na to się nie godzę. Myślę więc, że kwestię wody pozostawię otwartą i nie zaimplementuję jej z nową turą. Chyba że ktoś ma jakiś trafny pomysł, wtedy chętnie wysłucham.
Czytając, co napisałem, nachodzi mnie jeszcze jedna refleksja: może wprowadzić by eksploatację tego typu dla wszystkich surowców naturalnych, nie tylko pożywienia i kopalin? W sensie: miasto może mieć w obrębie stajnie, ale aby czerpać z nich wierzchowce, najpierw trzeba wybudować stajnie. To nie dość że logiczne i zgodnie z kanonem Civ, to jeszcze ożywi i uzasadni rozbudowę miast, bo w aktualnym stanie, myśląc pragmatycznie, wystarczy Wam postawić mury i mieć wszystko gdzieś, bo towary same się pozyskują. Tymczasem to rozwiązanie, dałoby nam trochę smaczku gry ekonomicznej. Jak jeszcze dojdzie wymiana handlowa (między miastami, ale i państwami), polityka gospodarcza okaże się wreszcie realnym zagadnieniem dla Was. Mamy już elementy Total Wara, to czemu nie Anno
? Do tego rozwiązania jestem bardzo entuzjastycznie nastawiony.