|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-06-2016, 19:00 | #401 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
18-06-2016, 21:19 | #402 | |||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________ "- Panie, jak odróżnić buntowników od naszych? - Zabijcie wszystkich. Będzie zabawniej." - Taltuk | |||||
18-06-2016, 21:21 | #403 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
EDIT: Aczkolwiek nie wiem, czy w moim przypadku decyzje są nie tyle głupie co nieudolne. | |
18-06-2016, 21:32 | #404 |
Reputacja: 1 | Is that a challenge?!
__________________ "- Panie, jak odróżnić buntowników od naszych? - Zabijcie wszystkich. Będzie zabawniej." - Taltuk |
18-06-2016, 22:57 | #405 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
19-06-2016, 10:35 | #406 | |
Reputacja: 1 | Panowie, wpadłem ostatnio na pewien pomysł dot. mechaniki naszej rozgrywki. Proszę, aby każdy się z tą propozycją zapoznał, coby później nikt nie marudził, że czegoś nie wie. Jak wiadomo, podstawą do tworzenia wielowiekowych metropolii jest zaopatrzenie mieszkańców w jedzenie i wodę. Wiadomo, że miasto na pustyni (bez skojarzeń, Balzamoon) nie będzie w stanie wyżywić takiej populacji jak miasto położone w Żyznym Półksiężycu. W związku z tym proponuję nieco uzależnić liczbę ludności od produkcji pożywienia i wody. Już przechodząc do sedna: wyglądałoby to podobnie jak ze sprawą omówionej niedawno budowy. Aby wyżywić tysiąc mieszkańców, potrzeba by Wam było jednej farmy (a ściślej: jednego kompleksu farm, który mechanicznie traktuję jako jeden budynek). Żeby uniknąć budowania farm, czy innych produkujących żywność jednostek w nieskończoność, zasoby żywieniowe traktowalibyśmy jak dotychczas surowce mineralne, czyli po prostu. Cytat:
Z wodą może być różnie, bo nasz świat w wodę słodką szczególnie nie obfituje, więc jeszcze mechanicznie z nią zobaczę. Może po prostu położenie nad rzeką potraktuje jako darmowe, od razu eksploatowane źródło pożywienia. Niemniej zachęcam do dyskusji. Ponownie zapewniam, że ustalone wyżej limity będą podlegały naszym wspólnym korektom. Jeżeli nie wyrazicie dezaprobaty dla tego pomysłu, zostanie on zaimplementowany od nowej tury, na warunkach o jakich poinformuję. Teraz jednak proszę, abyście wypowiedzieli się. | |
19-06-2016, 17:21 | #407 |
Reputacja: 1 | Mi się podoba, ale tak jak już kiedyś zastosowaliśmy regułę lex retro non agit tak powinniśmy uczynić w tym wypadku. Jeśli ktoś osiągnął daną wielkość osady powinien mieć w tej chwili dostęp do żywności, który pozwala tę osadę utrzymać. Co prawda w tej chwili najwięcej zyskuje chyba Balzamoon, ale dalece niesprawiedliwe byłoby nagłe uznanie, że jego stolica ma możliwość wyżywienia tylko 1000 mieszkańców. Każdy więc powinien niejako w bonusie otrzymać, lub móc wybrać budynki, które dawałby mu żywność. Zastanawiam się jeszcze nad tym jak potraktujesz takie surowce jak np. oliwki, wino, czy daktyle. W tej chwili co prawda posiadam ich w swoim asortymencie, ale we wcześniejszych turach dość mocno rozprzestrzeniłem uprawę tych roślin dających w gruncie rzeczy artykuły spożywcze Trochę problematyczna rzeczywiście wydaje się być woda. Dotąd stosowaliśmy wszyscy dość chałupnicze metody jej pozyskiwania, jeśli istniał deficyt. Zbieranie deszczówki, kopanie dziur w ziemi, gejzery i przewożenie wody w beczkach itp. Może dać dostęp, przynajmniej w już istniejących miastach, do jakichś podziemnych źródeł, czy cuś? Poza tym bardzo cieszy mnie fakt, że ciągle szukane są nowe rozwiązania do naszej gry i nie stajemy w miejscu |
20-06-2016, 01:00 | #408 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Myślę, że faktycznie każdy otrzyma stosowną ilość budynków produkujących jedzenie. To uprości sprawę maksymalnie i jest logiczne, wszak Wasze ludy też coś wcześniej musiały jeść. Daktyle, oliwki - hm, rozpatrzę indywidualnie każdy produkt. O tyle, o ile przytoczone daktyle mogą służyć za źródło pokarmu, to już oliwki nie. Będą one mechanicznie zwykłymi zasobami. Właściwie można by je potraktować jako towary luksusowe, a wydobywanie tychże, to, jak wiadomo, bardziej kaprys niż potrzeba. Cytat:
Najprostszym wydaje się dodanie kilku drobnych rzeczek na mapce, ale, jak już wspomniano, lex retro non agit i na to się nie godzę. Myślę więc, że kwestię wody pozostawię otwartą i nie zaimplementuję jej z nową turą. Chyba że ktoś ma jakiś trafny pomysł, wtedy chętnie wysłucham. Czytając, co napisałem, nachodzi mnie jeszcze jedna refleksja: może wprowadzić by eksploatację tego typu dla wszystkich surowców naturalnych, nie tylko pożywienia i kopalin? W sensie: miasto może mieć w obrębie stajnie, ale aby czerpać z nich wierzchowce, najpierw trzeba wybudować stajnie. To nie dość że logiczne i zgodnie z kanonem Civ, to jeszcze ożywi i uzasadni rozbudowę miast, bo w aktualnym stanie, myśląc pragmatycznie, wystarczy Wam postawić mury i mieć wszystko gdzieś, bo towary same się pozyskują. Tymczasem to rozwiązanie, dałoby nam trochę smaczku gry ekonomicznej. Jak jeszcze dojdzie wymiana handlowa (między miastami, ale i państwami), polityka gospodarcza okaże się wreszcie realnym zagadnieniem dla Was. Mamy już elementy Total Wara, to czemu nie Anno ? Do tego rozwiązania jestem bardzo entuzjastycznie nastawiony. | ||
20-06-2016, 17:38 | #409 |
Reputacja: 1 | Ja swoje stanowisko przedstawię w punktach: 1. Pożywienie - w zasadzie to brzmi ciekawie, tylko mam jeden zarzut: czy to nie będzie większe rozdrabnianie się niż potrzeba? Pamiętam, że byłeś przeciwny temu i nie wiem, czy ogarnianie tego nie rozwlecze nam bardziej gry. 2. Woda - tu proponuję nie babrać się z tym. Podzielmy miejscowości na dwa stany - zasobność (blisko rzeki/jeziora/wodne zbiorniki podziemne/tropiki(czyli można żyć na deszczówce)) i niedobory (susza, klimat pustynny, płytkie studnie). W tym drugim stanie osada nie może się rozwinąć powyżej określonego pułapu, o ile władca nie zapewni jakoś więcej wody. W pierwszym wypadku mamy to w nosie. W ten sposób nie musimy się z tym użerać i mamy dwie sytuacje - jest źle/ jest dobrze. Wydaje mi się to prostszym rozwiązaniem. A że chyba tylko cywilizacja Balzamoona miałaby teraz ponosić konsekwencje wprowadzenia wody do systemu, to czemu nie uznać, że kapłani w metakreacji tworzą im dość zasobów, albo że dzięki błogosławieństwu Tiamat w jaskiniach pod stolicą popłynął podziemny strumień? To chyba wystarczająco klimatyczne wytłumaczenie. 3. Wincyj ekonomii - szczerze mówiąc, średnio to widzę. Raz, że to więcej zarządzania z tym i znowu mam obawy, czy to nie wydłuży tur. Dwa, że przynajmniej u tai'atalai mamy system cechowy. A charakteryzuje się to tym, że władca nadaje prawa danej gildii, ustala jej obowiązki i zakres świadczeń, nadaje przywileje i statut - a oni rządzą swoją częścią rynku. I jeśli trzeba, to cech sadowników wykupi od jakiegoś rolnika wolne pole, by sadzić daktyle, a gildia związana ze spedycją towarów sama dobuduje na rzece większe nabrzeże dla barek. Myślę, że w handel wewnętrzny i produkcję nie powinniśmy się bezpośrednio mieszać, tylko np. przyjmować petycje by rozsądzić spory między gildiami/magnatami ziemskimi/mistrzami rzemiosł, czy wydawać edykty. 3.5. Ale mam za to kontrpomysł. Wiecie, że wczoraj wieczorem do Polski przyjechał Xi Jinping, przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej? Głównym tematem rozmów pomiędzy nim a prezydentem Dudą i premier Szydło jest współpraca gospodarcza polsko-chińska i otwarcie rynku chińskiego na polskie firmy. Może właśnie zamiast budować stodoły i rancza zajmijmy się handlem międzynarodowym. W końcu jednym z głównych czynników, dla których zdecydowałem się na sojusz z Altenis jest to, że sprzedają mi niewolników. Jestem też pewien, że gdyby w czasie wojny o sukcesję po Amali'ince Nesjanie mieliby trudności z pozyskaniem bardzo pożądanych tenokinryjskich towarów, z pewnością Król Rybak bardziej by się w to zaangażował (albo poparł tę stronę, która kontroluje wszystkie porty w królestwie :P), niż jak to się wydarzyło, że wyraził poparcie dla uzurpatora a potem płakał, że go w odwecie sprawiedliwi i piękni tai'atalai pobili . Innymi słowy - gospodarka wewnętrzna na dekretach/wydarzeniach, skupić się na handlu zagranicznym.
__________________ "- Panie, jak odróżnić buntowników od naszych? - Zabijcie wszystkich. Będzie zabawniej." - Taltuk |
20-06-2016, 18:23 | #410 | |||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
O czas też bym się nie martwił - w końcu zmieni się tylko to, że trzeba będzie stawiać budynki z głową, a nie jak przyjdzie kaprys. Cytat:
Ale nie będę nic wprowadzał przeciw Wam. Póki co dyskutujemy, jeśli wciąż będzie sprzeciw, zastosujemy może jakąś sondę czy coś . Albo nawet liberum veto. | |||||